Aukcyjny gigant, eBay, od lat należy do ścisłego grona reklamodawców, którzy przeznaczają największą kwotę budżetu reklamowego na reklamę AdWords (wg Wordstream). Jakiś czas temu eBay publicznie ogłosił w specjalnym rapocie, że reklamy AdWords nie przynoszą oczekiwanych efektów, a wydatki poniesione na reklamę przekraczają zyski z reklam. Możemy przyznać rację eBay’owi lub najpierw przyjrzeć się najczęstszym błędom popełnionym przez firmę.
Negatywne słowa kluczowe
eBay starał się, aby jego reklamy były wyświetlane kiedy to tylko możliwe przez co reklamy pojawiały się po wpisaniu fraz, które nie mogły podnieść ROI. Takie słowa jak „darmowe, free, forum” z pewnością nie są potrzebne w naszej kampanii, dlatego warto na wszelki wypadek wykluczyć je z niej. Do tej listy możemy dodać słowa, które generują niskie zyski.
DKI czyli Dynamic Keyword Insertion
Umieszczenie w reklamie specjalnego kodu pozwala na wyświetlenie się reklamy w różnych wersjach, co zwraca uwagę odbiorcy. Jeśli zdecydujemy się na użycie go w reklamie, weźmy pod uwagę kontekst w jakim się znajdzie. Musimy postarać się, aby słowa kluczowe w grupie reklamowej były pokrewne i dobrze pasowały do reklamy, która zawiera kod. W innym wypadku reklamy będą one zupełnie niezrozumiałe dla odbiorcy.
Teksty reklamowe
eBay w kampaniach reklamowych posługiwał się bardzo ogólnymi tekstami reklamowymi w stylu „Buy it Cheap on eBay”.
Śledzenie konwersji
To niezwykle ważne, aby śledzić ścieżkę konwersji i uniknąć takich rozwiązań, które niepotrzebnie generują wysokie koszty.
Remarketing
Warto wypróbować remarketing. To idealne rozwiązanie, kiedy w sklepie pojawiają się niezdecydowane osoby, które potrzebują więcej czasu, aby podjąć decyzję o zakupie. Remarketing przypomni użytkownikowi o sklepie i produkcie, który go do niego sprowadził. Według danych ze strony Small Biztrends wejścia z wyników organicznych posiadają konwersję na poziomie 2-6 procent, jednak jeśli przypomnimy użytkownikowi o naszym sklepie możemy liczyć na lepszy wynik.