Testowanie w SEO należy do zadań wymagających dużej uwagi i umiejętności analizy. Wprowadzone zmiany muszą zostać prawidłowo rozpoznane przez Google – a to ostatnio zajmuje coraz więcej czasu. Co więcej, nie pracujemy w środowisku odizolowanym od otoczenia, więc na widoczne rezultaty naszych prac wpływają zmiany w algorytmach wyszukiwarki oraz działania konkurencji.
Testować jednak warto, gdyż tylko w ten sposób można znaleźć optymalne rozwiązania, które pomogą w skutecznym pozycjonowaniu. O ważnych aspektach testów podczas webinaru „30+ SEO test ideas for retail sites Featuring Lowe’s and Home Depot” zorganizowanego przez SearchPilot opowiadał Craig Bradford.
Jak testować w SEO?
W sytuacji, gdy testujemy wpływ zmian na stronie na zachowanie użytkowników, mamy bardzo szerokie możliwości wyboru metod i narzędzi. Weryfikacja pomysłów polega zwykle na podmianie elementów wyświetlanych na stronie i prezentacji różnych treści (lub funkcjonalności) różnym grupom użytkowników. To działa. Dobrze skonfigurowany test daje wyniki, które pozwalają wybrać najlepsze rozwiązanie.
W przypadku SEO jednak większość narzędzi umożliwiających testy A/B dla użytkowników nie pomoże. Zmiany wprowadzane „w locie” nie są bowiem widoczne dla robotów Google. Przykładem narzędzia, które pozwala na testowanie zmian rozpoznawalnych dla robotów, jest to oferowane przez gospodarza webinaru – SearchPilot.
W procesie testów dla SEO tworzone są w nim dwie grupy podstron:
- grupa kontrolna – bez wprowadzanych zmian, stanowiąca porównanie dla testu,
- grupa zmieniona – zawierająca testowane poprawki.
Co ważne, grupa podstron, na której wprowadzamy zmiany nie jest kopią podstron oznaczonych jako kontrolne. Do testów należy więc wybierać podstrony możliwie najbardziej podobne do siebie pod względem zawartości, o podobnym ruchu. Tylko wtedy możemy liczyć na miarodajne wyniki. Dlaczego akurat takie podejście? Przede wszystkim chodzi tutaj o pewność, że Google będzie w stanie zindeksować nasze zmiany i nie będą one skutkowały powstaniem duplikatów podstron. Ponadto, unikamy w ten sposób ryzyka kary od wyszukiwarki, którą moglibyśmy otrzymać, podmieniając treści na widoczne tylko dla robotów.
Powierz nam optymalizację Twojej strony!
Skąd brać pomysły na testy w SEO?
W swojej prezentacji Craig Bradford porównywał dwa serwisy o podobnej tematyce – lowes.com oraz homedepot.com. Oferują one szeroki asortyment wyposażenia domu, od mebli, przez elektronikę i narzędzia, po produkty remontowo-budowlane. Wniosek jest więc prosty – najlepiej analizować poczynania konkurentów, zwłaszcza tych o profilu biznesowym podobnym do naszej strony, znajdujących się w czołówce wyników wyszukiwania.
Warto przyjrzeć się wielu aspektom, m.in.:
- kształtowi meta danych,
- strukturze i stopniowi rozbudowy treści na interesujących nas podstronach,
- sposobowi prezentacji treści, w tym jej rozmieszczeniu w serwisie,
- elementom interfejsu – menu, przyciskom nawigacyjnym,
- linkowaniu wewnętrznemu.
Całość sprawdzamy w wersji na komputery oraz mobilnej. Weryfikujemy także, jak Google “widzi” stronę. Warto również sprawdzić, jak strona wygląda przy wyłączonym renderowaniu JavaScript gdyż może to wpływać na dostępność zawartości dla robotów wyszukiwarki.
Rodzi się jednak pytanie – w jaki sposób sprawdzić, jak roboty Google interpretują kod strony naszej konkurencji. Craig Bradford jako rozwiązanie wskazał narzędzie Test wyników z elementami rozszerzonymi. Co prawda służy ono do analizy poprawności wdrożenia danych strukturalnych, ale umożliwia podgląd strony wyrenderowanej przez Googlebota dla wersji mobilnej i na komputery.
Co więc testować?
W swojej prezentacji Craig Bradford skoncentrował się na aspektach, które warto wdrażać, dopóki nie zauważymy negatywnych trendów. Wymienione porady miały charakter hipotez, wartych weryfikacji poprzez test.
Pierwszym wspomnianym na webinarze elementem była rozbudowa danych strukturalnych. Serwis o niższej widoczności posiadał dużo mniej znaczników Schema, zwłaszcza na podstronach dedykowanych produktom. Jako godne rozważenia wymienione zostały również Schema dla sekcji FAQ na podstronach kategorii, dane strukturalne dla video oraz sekcji Q&A – pytań i odpowiedzi.
Kolejny aspekt to kształt tytułów SEO. Podstawą jest oczywiście poprawne wyświetlanie nazw kategorii czy produktów. Tutaj autor wskazał na możliwość wypróbowania zwrotów związanych z zakupem – jak np. kup, znajdź, wybierz, czy po prostu sklep.
Wiele miejsca podczas webinaru poświęcono linkowaniu wewnętrznemu. Jako element podstawowy do sprawdzenia wskazano utworzenie odnośników pomiędzy kategoriami i podkategoriami – zadbanie o wyraźne powiązanie między podobnymi do siebie elementami oferty. Jako potencjalny problem związany z linkowaniem wewnętrznym dla serwisu o niższej widoczności Craig Bradford wskazał ukrycie odnośników do produktów podobnych / polecanych na karcie produktu pod przyciskiem “zobacz więcej” – tego typu zawartość może nie być dobrze widoczna dla Google.
Innym aspektem, zwykle wymagającym przetestowania, jest ukrywanie treści w rozwijanych panelach lub zakładkach. Zwłaszcza dotyczy to wersji mobilnej strony. Tego typu zawartość może być trudna do interpretacji dla robotów Google. Nawet jeśli zostanie poprawnie rozpoznana, istnieje możliwość że będzie uznana za mało istotną bo zdecydowaliśmy się ją ukryć.
To oczywiście jedynie wybrane porady, przedstawione przez Craiga Bradforda podczas webinaru. Wspomniane zostały również aspekty takie jak dodawanie do meta description informacji o darmowej dostawie, czy tworzenie unikalnej treści na często zaniedbywane podstrony producentów.
Skąd pomysły na porady?
U podstaw porad i koncepcji testów zaprezentowanych podczas webinaru SearchPilot leżą liczne case study dostępne na stronie internetowej narzędzia. Poszukując pomysłów na poprawę widoczności swojego serwisu warto do nich zajrzeć, być może staną się źródłem inspiracji do zmian. Oczywiście, przed podjęciem decyzji o wprowadzeniu dużych poprawek, najlepiej je przetestować na wybranej grupie podstron.
Loading...
