semCAST#21: Jak stworzyć podcast, który przyciągnie i zainteresuje odbiorców

semCAST#21: Jak stworzyć podcast, który przyciągnie i zainteresuje odbiorców

Jak stworzyć podcast, który
przyciągnie i zainteresuje odbiorców

Czy każda firma powinna mieć swój podcast? Na co zwrócić uwagę podczas nagrywania? Ile powinien trwać odcinek? Tego dowiesz się z najnowszego odcinka semCASTu!

Gościem Krzysztofa Marca jest Michał Kasprzyk, założyciel agencji Cleverhearted Showrunners, producent podcastów dla firm, storyteller oraz mówca. W dwudziestym pierwszym odcinku semCASTu opowiada o tym, jak stworzyć podcast, który przyciągnie i zainteresuje odbiorców.

Sprawdź:

  • dlaczego warto nagrywać podcasty,
  • co jest niezbędne, aby zacząć nagrywać,
  • jakie są najczęstsze błędy początkujących podcasterów,
  • jak wymyślić nazwę podcastu,
  • jak tworzyć atrakcyjne tytuły i opisy odcinków,
  • czy video marketing i audio marketing zawsze muszą iść w parze,
  • jak współpracować z producentami podcastów, aby osiągnąć lepsze efekty.

Krzysztof Marzec: Dziś będzie podcast o podcastach. I wyjątkowo nagrywam od nowa wstęp, bo od naszego gościa dowiedziałem się, jak lepiej tworzyć podcasty. Prowadząc biznes, masz już ustawione pewne rzeczy. Idealną stronę internetową, świetnie rozwijającą się kampanię reklamową, może działania też organiczne w mediach społecznościowych, czy pozycjonowanie. Często myślisz, że chcesz pokazać swojej marki jeszcze więcej. Pojawiają się pomysły, takie jak jeszcze lepsza automatyzacja marketingu, być może stworzenie jakichś treści, które będą pokazywały Twoją wiedzę bardziej. I wiadomo, świetnie działa to w SEO jako treści, które może indeksować Google, ale czasami warto sięgnąć po coś więcej. Coś więcej, tak jak ten podcast, którego słuchasz. W semCAST do opowiadania o konkretnych tematach zapraszamy wyłącznie najlepszych ekspertów na swoim polu. I takim ekspertem jest również Michał Kasprzyk, producent podcastów w Cleverhearted Showrunners. Michał prowadzi agencję produkującą podcasty, która jest odpowiedzialna za serię m.in. dla Capgemini, Empiku czy Nokii. Ale również jest członkiem The Podcast Academy i bierze udział w przyznawaniu nagród The Ambies, czyli takich podcastowych Oscarów. Michała można również spotkać na największych polskich konferencjach: I Love Marketing, Infoshare czy InternetBeta. Sam jestem słuchaczem podcastów, za które odpowiada Michał. Polecam Ci szczególnie Seryjni Marketerzy i Marketingowe Tipy. Cześć Michał!

Michał Kasprzyk: Cześć Krzysiek, hej!

KM: Powiedz mi proszę, jak to wygląda z perspektywy takiego biznesu, który jeszcze nie wie, jak zabrać się za podcast, ma te elementy, o których mówiłem i chce rozwijać się w tym kierunku? I dlaczego warto w ogóle wybrać to medium?

MK: Jest trochę powodów. Myślę, że takim jednym z ciekawszych jest to, że podcastem można dotrzeć do odbiorców w sytuacjach, kiedy ciężko jest dotrzeć innymi mediami. No bo podcasty, które z natury są tylko w wersji audio, wideo jest jakimś tam dodatkiem, który się później pojawił i jak najbardziej też można w to iść, ale w tej oryginalnej wersji audio, jeżeli nasz odbiorca nie musi zwracać uwagi na to, co się dzieje na ekranie, może po prostu się skupić na samym dźwięku, no to może słuchać podcastów w różnych sytuacjach. I rzeczywiście badania pokazują, że ludzie słuchają podcastów w trakcie trenowania, w trakcie sprzątania, gotowania, spacerów, prowadzenia samochodu, w przeróżnych sytuacjach, które nie wymagają właśnie angażowania wzroku, więc przy okazji mogą posłuchać podcastu właśnie. Szczerze mówiąc, ja na przykład nie znoszę sprzątać. Konkretnie wynoszenie śmieci to jest dla mnie masakra. Co z tego, że zajmuje mi to 5 minut z wycieczką do kosza na zewnątrz? No nie, nie znoszę. I żeby się zmotywować do tego, żeby wyrzucić śmieci, wiem, jak bardzo dziwnie to brzmi, ale żeby się zmotywować, puszczam sobie podcast, nawet na te 5 minut, i jest mi dużo łatwiej pozbierać wszystkie śmieci i wywalić, i wrócić. I właśnie, nie angażowałem wzroku, a przy okazji sobie uprzyjemniłem wycieczkę na zewnątrz. Więc to na pewno jest taki wyróżnik, bo okej, ludzie mogą też słuchać radia, ale na tym nie mamy aż takiej kontroli. Mogą słuchać audiobooków. Tutaj to też jest trafne, natomiast audiobooki są dużo dłuższymi treściami i często jest tak, że ludzie szukają czegoś krótkiego. I jasne, są podcasty, które trwają po kilka godzin, ale są też takie, które mają odcinki, na przykład ten, o którym powiedziałeś, Krzysiek, Marketingowe Tipy, w którym brałeś udział. Nasz podcast odcinki ma kilkuminutowe, więc można posłuchać właśnie przy jakichś krótkich czynnościach. Więc to jest jedna rzecz. Uprzyjemnianie innych aktywności, tudzież słuchanie wtedy, kiedy nie musimy angażować wzroku. Marketerzy, właściciele biznesów mogą dotrzeć wtedy do swoich potencjalnych klientów również. Poza tym podcasty potrafią, czy mają taką moc wzmacniania relacji z naszymi odbiorcami. I to jest między innymi za sprawą tego, że odcinki podcastów są często dłuższe niż treści w innych naszych kanałach. Bo nawet jeżeli popatrzymy na filmy na YouTubie, no to one często są krótsze, trwają po kilka, kilkanaście minut. Podcasty potrafią trwać po kilkadziesiąt, niektóre nawet powyżej godziny. Rekordziści nagrywają odcinki czterogodzinne. Więc ten czas, który nasi odbiorcy spędzają z podcastem, a przez to z marką, która ten podcast tworzy, powoduje, że wzmacnia się w nich zaufanie do podcastu, a gdzieś tam pośrednio też do marki. Więc pomaga to w budowaniu relacji. To są takie dwa, które bym podał jako główne, najważniejsze powody.

KM: Wydaje mi się też, że pokazanie, właściwie podczas podcastu, możliwość posłuchania konkretnej osoby z danej organizacji, z danej firmy może świetnie też wpływać na to, że my tę firmę trochę na innym poziomie zaczynamy odbierać, prawda? Wiadomo, że podczas webinaru czy nagrania również widzimy tę osobę, ale wydaje mi się czasem, popraw mnie jeżeli tak nie jest albo tylko mi się wydaje, że w podcastach przez to, że nie ma kamery, jest więcej autentyczności. Przynajmniej czasami jak słucham rozmów i widzę, jak ktoś w studio jest spięty i jest kamera, a jak słucham podcastu albo nawet jakiejś audycji radiowej, to widzę, że tam jest większy flow, ale też jest więcej takiego autentycznego rozmawiania.

MK: Tak, to flow w audio rzeczywiście jest, nie wiem, czy większe, ale jest trochę inne, no bo kamera u niektórych osób powoduje dodatkowy stres. I to na przykład zauważamy realizując nagrania dla naszych klientów, gdzie ktoś mówi, że przed kamerą w ogóle nie jest w stanie występować, a stawiamy przed tą osobą sam mikrofon i ten mikrofon jest naprawdę blisko i nie ma żadnego problemu. Czyli tak jakby ta soczewka, która patrzy, jest dodatkowym stresorem, ale mikrofon to już tam jakieś dziwne urządzenie przede mną sobie tu wisi i nie ma żadnego problemu, nie przeszkadza mi to i po prostu mówię. Oczywiście niektórzy też są zestresowani nagraniami audio, żeby nie było wątpliwości, ale mniej osób niż przy nagraniach wideo, więc rzeczywiście flow może być lepsze. Bo też jeżeli mamy do czynienia z rozmową dwóch osób, to biorąc pod uwagę, że te osoby nie zwracają uwagi na sprzęt, który je rejestruje, mogą się czuć bardziej swobodnie i po prostu skupić się na rozmowie. Ta rozmowa jest bardziej naturalna. I co jeszcze wydaje mi się, że działa tutaj na korzyść, to od drugiej strony patrząc, czyli od strony słuchacza, często ludzie słuchają podcastów w słuchawkach, czyli mają tę rozmowę bezpośrednio w swoich uszach, bezpośrednio trafia to do ich głowy i to powoduje, że podcasty są takim trochę bardziej intymnym medium, że my jesteśmy sam na sam z tym podcasterem, czy z podcasterem i gościem, i powoduje, że czujemy taką większą bliskość. Często też słyszałem od niektórych podcasterów, że kiedy spotykają się gdzieś z ludźmi jakimiś, których w ogóle nie znają i się okazuje: „O, jestem twoim słuchaczem”, to ci słuchacze podchodzą do tych podcasterów jako do znajomych w zasadzie. Mimo że osobiście się nie znają, ale ten słuchacz spędził tyle godzin z tym podcasterem w słuchawkach, w głowie, że buduje po prostu pewną relację z tą osobą i to jest bardzo ciekawe.

KM: No i zdecydowanie taki przekaz, kiedy opowiadam o czymś, co robię, powiedzmy, że jest to podcast biznesowy firmy, będzie lepszy niż jakakolwiek reklama, w której próbuję sprzedać tę usługę, prawda? Tu mogę wejść na ten głębszy poziom marki. Ale czy to nie jest tak, że właśnie zaczęcie z audio, z podcastami może być taką ścieżką otwierającą drogę już właśnie do też video marketingu? Bo właściwie, znowu popraw mnie, ale wydaje mi się, że najczęściej w tych produkcjach takich pierwszych, amatorskich, to rzeczą, która jest najgorsza, jest zawalony po prostu dźwięk.

MK: No tak, i w produkcjach wideo też, nie tylko w podcastach.

KM: Tak, tak, tak, tak. Mówię głównie o tym, że w takich amatorskich, zaczynanych przez firmę wideo, obraz jest żyleta. Jest to dobry smartfon albo jakaś nawet zakupiona do tego dedykowana kamera czy aparat, który ma opcję nagrywania. Natomiast audio jest bardzo często fatalne.

MK: Jest fatalne, bo jest tylko audio z tego urządzenia właśnie, którym nagrywamy, a jest nagrywane z jakiejś odległości, tam nie wiem, dwóch, trzech metrów, no i automatycznie ten dźwięk, zanim dotrze do mikrofonu w urządzeniu, no to już jest jakoś pogorszony na różne sposoby. No a tam jest dużo rzeczy, od których to zależy oczywiście. Natomiast jak mamy zewnętrzny mikrofon, który dodatkowo podłączymy do kamery, który w trakcie nagrania jest bardzo blisko twarzy czy nawet konkretniej ust osoby nagrywanej, no to zdecydowanie działa to na korzyść. Albo jest taki konkretny mikrofon, który działa właśnie z odległości. Różne są opcje oczywiście. Czy to jest ścieżka do video marketingu? Ja bym tego nie traktował jako droga do video marketingu, bo jak dla mnie video marketing i podcast marketing to są dwie części marketingu, jakieś takie taktyki, które są w pewnym sensie równoważne. W sensie, że to nie jest tak, że zaczynasz audio i naturalną ewolucją jest to, że idziesz później w wideo. Wcale nie musisz. Audio jest osobną częścią, która może funkcjonować samodzielnie albo obok wideo i wzajemnie mogą się wspierać. To nie jest tak, że się jedno zastępuje drugim. Natomiast w pewnym sensie rzeczywiście audio prowadzi do wideo pod tym kątem, że audio jest prostsze do ogarnięcia technicznie. No bo mamy właśnie mikrofon, o który trzeba zadbać. Nie ma żadnej warstwy wizualnej, która ma bardzo dużo elementów, no bo przecież to nie jest tylko kupienie lustrzanki, czy tam zaopiekowanie tego, żeby w ogóle mieć jakiś sprzęt do nagrywania, ale dobrze jeżeli mamy odpowiednie oświetlenie, dobrze jeżeli, nie wiem, chcemy czytać jakiś tekst, jakiś scenariusz, no to prompter, żeby był. I jest ileś tam tych elementów dodatkowych, więc jeżeli najpierw wejdziemy w audio, ogarniemy się i potrafimy nagrywać dobrze, czytać też teksty, albo wypowiadać się, no bo wiadomo, nie zawsze jest wprost czytanie tekstu do nagrania, no to jest nam później łatwiej, jak dodajemy ten komponent wideo. Ale na poziomie działań marketingowych, moim zdaniem albo jedno, albo drugie, albo połączenie, a niekoniecznie, że jedno musi z drugiego wynikać.

KM: Czyli traktujemy to jako osobny kanał, osobny sposób na dotarcie do klientów końcowych i przekazanie informacji. Ale powiedziałeś o jednej super ważnej rzeczy, czyli o progu wejścia. Jaki jest tutaj w kierunku podcastów próg wejścia, żeby zacząć coś nagrywać? Mówię o takiej sensownej jakości.

MK: Dobrze, że dodajesz tutaj sensownej jakości, bo taki realny próg wejścia w podcast jest zerowy. Możesz wyciągnąć telefon i nagrywać na telefon i ba, nawet na tym telefonie już się da montować i publikować i wszystko można z niego zrobić, nie? Tylko realnie patrząc, czy to będzie dobre? Szansa na to jest niewielka. Więc, żeby to było sensowne i cały czas skupiamy się raczej na podcastach jako działaniach marketingowych, to też podkreślę, musimy się najpierw zastanowić w ogóle, czy podcast nam jest potrzebny. Bo może nie. Jeżeli chcemy iść w podcasting, bo to jest modne, bo teraz wszyscy tworzą podcasty, to nie jest dobra motywacja. Okej, jest to jakiś impuls, który można zbadać, ale trzeba się zastanowić nad tym, czy to w ogóle ma sens, czy to zrealizuje dla nas jakieś cele. Jeżeli tak, jeżeli będzie miało sens w szerszej strategii marketingowej, proszę bardzo, idźmy dalej. Do kogo to jest? Jaki cel realizujemy? Na jaki temat będziemy nagrywać? Czy mamy odpowiednie zasoby do nagrywania? Jeżeli nie, to… Znaczy, zasoby są różne, więc jeżeli mamy zasoby ludzkie, super. Jeżeli nie mamy, to co możemy outsourcować? Czy jest budżet na to, żeby to outsourcować? I tak dalej, i tak dalej. To takie rzeczy warto jeszcze przemyśleć. Czyli nie powinno być pierwszym krokiem wpisywanie w Google „studio nagraniowe Wrocław”, „studio nagraniowe Warszawa”, bo szukanie studia nagraniowego, po pierwsze, to nie jest pierwszy krok, a po drugie może wcale nie być potrzebne, bo możemy nagrywać zdalnie, możemy nagrywać w siedzibie firmy. Jest ileś tam opcji, które można wybrać, więc ten próg wejścia, o którym rozmawiamy, on będzie dla każdej firmy i dla każdego konkretnego podcastu, dla koncepcji podcastu będzie gdzie indziej. Powiedziałbym, że na pewno takim minimum jest jeden mikrofon per nagrywana osoba, czyli jeżeli mamy odcinki solo, wystarczy jeden, ale jeżeli już nagrywamy z kimś, no to dobrze, żeby były dwa mikrofony. Oczywiście możemy liczyć na to, że jeżeli to jest osoba prowadząca, no to ta osoba musi mieć swój mikrofon. Goście mogą mieć swoje jakieś mikrofony, więc tutaj no powiedzmy, koszt może też czasem odejść. Okazjonalnie można też nagrać kogoś na jakimś tam mikrofonie wbudowanym w coś, ze świadomością, że jakość będzie gorsza, ale na tyle można jakość już poprawiać przy pomocy sztucznej inteligencji, że często to brzmi już całkiem nieźle. Nie działa cudów, to też trzeba pamiętać, że jeżeli to, co nagramy, będzie absolutnie beznadziejnej jakości, będą jakieś dźwięki w tle i wszystko, to tego nagrania nie uratujemy nawet sztuczną inteligencją i największym specjalistą, ale no właśnie, tyle mikrofonów ile osób. I całe opracowanie tego wszystkiego. I można to zrobić oczywiście samemu. Są do tego materiały. My nawet jako firma mamy materiały na naszej stronie. Zresztą prowadzimy taki serwis dla marketerów seryjnimarketerzy.pl. To jest taki audio Netflix dla marketerów. Oczywiście nie mamy budżetu Netflixa, więc jakieś tam drobne różnice są. Serwis jest głównie oparty o treści audio, ale są tam też treści wideo. I na przykład mamy serię webinarową, taki serial siedmioodcinkowy, który jest poświęcony temu, jak zrobić podcast i tam różne aspekty są poruszane. Więc można na przykład obejrzeć to i na tej podstawie samemu opracować swoją koncepcję i wszystko, co jest tam potrzebne. Albo można outsourcować i pracować np. z nami właśnie, gdzie tworzymy koncepcję, która jest w zgodzie ze strategią marketingową. Robimy to w trakcie dwudniowych warsztatów, żeby wszystko jak najlepiej dopracować. To jest moim zdaniem to minimum, czyli porządne opracowanie koncepcji i jakiś podstawowy sprzęt, na który można nagrywać.

KM: Czyli widzę, że z podcastami tak jak z aplikacjami mobilnymi – bardzo dużo firm po prostu chciało od razu aplikację, bo był wielki boom na aplikację i okazywało się, że jedna na sto, nawet rzadziej, faktycznie takiej aplikacji potrzebowała. Tak samo tutaj musimy to mocno przemyśleć. Ale ja jeszcze pójdę tym wątkiem dalej, bo my mamy taki trochę syndrom, że przedsiębiorca chce robić wszystko sam, a również jest taki syndrom trochę, że my wszystko zrobimy in-house. I wiem to też trochę po sobie, bo dużo rzeczy kusi i kiedy ma się ten czas, a nigdy go w zapasie nie ma, bo jest to zawsze kosztem czegoś innego, to jest to przyjemne. Odkrywanie nowego software’u, odkrywanie nowych zasad, próba tego przygotowania. Natomiast na pewno z tym wiąże się wiele błędów, które tacy podcasterzy startujący, robiący wszystko sami, robią. Co Ci pierwsze wpadło do głowy? Dlaczego ja powinienem jednak z kimś porozmawiać i złożyć ten profesjonalny odcinek pierwszy, czy ten cykl, niż robić to samemu? Co może pójść nie tak?

MK: Pierwsze co mi przychodzi do głowy, to już wynika z tego, co przed chwilą powiedziałem, czyli rzucenie się takie na głęboką wodę bez ogarnięcia koncepcji. Czyli ktoś stwierdza: „dobra będę nagrywał rozmowy z ciekawymi ludźmi w temacie, w którym się specjalizuję”. I tyle. I niestety później się kończy tym, że mamy 50 takich samych podcastów, w których bardzo często przewijają się Ci sami goście, bo wszyscy w tej samej branży korzystają z tych samych osób. Nie ma żadnych wyróżników pośród tych poszczególnych podcastów. Może poza tym, że, nie wiem, jedną osobę prowadzącą ktoś będzie bardziej lubił niż drugą osobę prowadzącą. Ale te wszystkie podcasty są na jedno kopyto. Więc znowu, opracowanie koncepcji, tak żeby ona się wyróżniała i żeby była dopasowana do tych celów, które chcemy osiągnąć, no absolutnie kluczowe. To jest jedno. Drugie, przygotowanie do rozmowy. Ile razy mi się zdarza, że ktoś na samym początku zadaje pytanie, znaczy mi się zdarza, w sensie zdarza się, że słyszę, że to się dzieje, że podcasterzy na samym początku zadają pytanie: „Opowiedz coś o sobie, żeby nasi słuchacze wiedzieli, kim jesteś”. Może się wydawać, że z tym pytaniem nie ma nic złego, ale kiedy słyszysz, że ten gość mówi: „Urodziłem się tu i tu”, to już jest takie: „Aha, ale po co mi to wiedzieć?”. I nie ma nic złego w zadaniu tego pytania na początku, tylko ja bym to zrobił tak, zadaję to pytanie, niech ktoś tam opowie trochę o sobie, a ja później to pytanie w całości wytnę i dogram narrację, w sensie taki wstęp jako osoba prowadząca, w którym opowiem na tej podstawie, na podstawie tej wypowiedzi, czym ta osoba się zajmuje. Ale skupię się tylko na wątkach, które są istotne z perspektywy tej rozmowy. I teraz albo ograniczę to, co ta osoba powiedziała, bo się rozgada, bo ma tyle do powiedzenia, bo ma 150 projektów i akurat teraz jest jakiś, w którym jest w całości, po prostu całą swoją mocą, ale ten projekt może nie ma znaczenia dla tej rozmowy, więc nie warto o nim wspominać, tylko trzeba powiedzieć o innym. Więc ja ograniczę część, żeby skupić się na tych konkretnych wątkach. Albo, w drugą stronę, ktoś jest na tyle skromny albo nie lubi mówić o sobie, że powie dwa zdania i w zasadzie nie wiadomo, czym ta osoba się zajmuje albo dlaczego w ogóle jest ekspertem i dlaczego warto tej osoby słuchać. Więc rolą osoby prowadzącej jest to, żeby zbudować ten autorytet, ale to powinno się wydarzyć gdzieś tam we wstępie. Jeszcze jedna rzecz, też związana z tym wstępem, jest taka, że ludzie teraz bardzo szybko oceniają, czy czegoś powinni posłuchać, czy nie. Czy w ogóle powinni skonsumować jakąś treść, czy nie. Więc na każdym kroku trzeba łapać ich uwagę. I ważne jest, żeby na samym początku odcinka była jasna informacja o tym, o czym ten odcinek jest i przedstawiona w ciekawy sposób. Tak, żeby ktoś jak tego posłucha, pierwsza minuta na przykład podcastu, żeby stwierdził: „Aha, dobra, to ja chcę tego słuchać dalej”. Bo jeżeli tam nic nie ma, no to okej, wciąż ktoś może posłuchać, bo tam jest dużo więcej czynników. Jest zaufanie do osoby prowadzącej, do firmy, która robi ten podcast, do gościa, ciekawy opis, ciekawy tytuł. Te wszystkie elementy składają się na to, czy ktoś będzie chciał słuchać dalej, czy nie. Więc ten wstęp pomaga w tym, żeby zwiększyć szansę. I tak samo te wszystkie inne elementy. Więc tam też są jakieś błędy, że, nie wiem, odcinki ktoś nazywa „numer, imię, nazwisko gościa”. No i super, jak jest ktoś super znany, to często pomaga to i słuchacze będą słuchać. Ale jeżeli nie ma tam znanego nazwiska, to czemu ja mam słuchać kogoś, o kim nie mam pojęcia i nawet nie wiem, czym się zajmuję, nie wiem, o czym będzie rozmowa, bo widzę tylko imię, nazwisko. Więc tytuł też powinien coś nam powiedzieć o rozmowie. Powinien złapać uwagę i otworzyć pewną lukę informacyjną, tak żeby ktoś chciał zamknąć ją. Czyli możemy na przykład postawić pytanie, na które odpowiedź jest dopiero gdzieś w odcinku. Więc to są takie pierwsze, które przychodzą mi do głowy. No oczywiście tych błędów jest cała masa. Zresztą Krzysiek, Wasz podcast to jest coś, co my w mailach sobie już porozmawialiśmy. Bo ja przed rozmową chciałem posłuchać odcinków Waszego podcastu.

KM: Ja właśnie zanotowałem, że muszę robić lepszą robotę, przedstawiając gości, więc chętnie posłucham dalej, bo tego jest na pewno więcej.

MK: Super. Ale właśnie, jeszcze przed nagraniem się okazało, na etapie, gdzie mailowaliśmy na temat tego występu, że ja chciałem posłuchać Waszego podcastu, natomiast ja słucham w aplikacji Pocket Casts. To jest taka mniejsza, niszowa aplikacyjka, która ma dużo lepsze funkcjonalności, a przynajmniej takie, których ja potrzebuję, niż Spotify, niż Apple Podcast, dlatego jej używam. Ale Waszego podcastu tam nie ma. I dlaczego nie ma? Dlatego, że jak publikujemy podcast, publikujemy go na serwerze podcastowym. To jest dopiero pierwszy krok w dystrybucji. Bardzo często dostaję pytanie: „Czy powinienem publikować podcast na Spotify, czy raczej na Apple Podcast? Jaką platformę mam wybrać?”. I teraz to jest źle postawione pytanie, dlatego że nie chodzi o to, gdzie go publikuję, czy na Spotify, czy na Apple Podcast, bo nie tam się publikuje. O, o to mi chodzi, że nie tam się publikuje podcasty, tam się podcasty dystrybuuje. Publikujemy na serwerze podcastowym. I jasne są serwery, które należą do tych firm, ale to nie są jedyne opcje, jest ich więcej. I tam, gdzie publikujemy nie jest połączone bezpośrednio z tym gdzie jest później dostępne do odsłuchania. Więc jeżeli ja publikuję podcast na serwerze, to później muszę połączyć serwer z aplikacjami. Gdzieniegdzie, dzieje się to automatycznie. W sensie, jeżeli opublikujesz na serwerze Spotify, no to automatycznie jest to też dostępne w Spotify’u do słuchania. Ale te połączenia robi się z każdą aplikacją, z niektórymi aplikacjami osobno, a z niektórymi aplikacjami tam one sobie automatycznie ściągają z Apple’a na przykład. W każdym razie to jest jednorazowe działanie, które robi się szybko, które naprawdę warto zrobić i wtedy podcast jest dostępny we wszystkich możliwych aplikacjach do słuchania podcastu. I co najważniejsze, to nie jest tak, że my na każdą platformę musimy osobno wrzucać odcinki, tylko robimy to raz. Wrzucamy na serwer, a później z serwera to już sobie automatycznie leci do tych wszystkich aplikacji i nie ma żadnego problemu. Dzieje się magia. Odrobinę inny jest YouTube, bo jeżeli chcemy wrzucać na przykład podcast z wideo, no to musimy to zrobić osobno. Jeżeli chcemy, żeby to była taka statyczna plansza tylko z okładką odcinka, to jest taka funkcjonalność już w YouTubie, ale to na razie działa tak se, więc YouTube’a bym traktował jako taką osobną platformę, na którą rzeczywiście trzeba wrzucić osobno i warto to zrobić. Ale wszystkie pozostałe Spotify’e, Apple, jak najbardziej dzieje się to półautomatycznie. W sensie robimy jedną akcję, a później odcinki sobie już będą śmigać po wrzuceniu na serwer. I to jest coś właśnie, co u Was trzeba zrobić, bo warto. To jest chwila roboty, a możemy powiększyć grupę słuchaczy. I żeby nie było, ja sobie ostatecznie otworzyłem to na Spotify’u. Nie jestem aż taki, żeby się całkiem wypierać Spotify’a, ale wolałbym posłuchać w swojej aplikacji i tyle. Ktoś inny tego nie zrobi.

KM: Drugi punkt zanotowany. Na pewno już ten odcinek ukaże się tak, żeby był dostępny wszędzie. Te rady są super i mówiliśmy o tym samym contencie, nagrywaniu i tam błędach. A co mógłbyś jeszcze powiedzieć i dodać o tej całej otoczce? Bo wiadomo, podcast to nie jest tylko nagranie. Całe to opakowanie, okładka, opis podcastu, opis odcinków. Jakieś tutaj dobre praktyki jakbyś mógł zdradzić dla początkujących?

MK: No jasne, od czego by tu zacząć? Od tego, że w ogóle te elementy rzeczywiście istnieją i większość z nich robi się jednorazowo, czy część z nich robi się jednorazowo. Typu właśnie okładka podcastu czy opis podcastu, nazwa podcastu. A część do każdego odcinka. Właśnie tytuły, opisy, okładki poszczególnych odcinków. I teraz tak, jeśli chodzi o na przykład nazwę, to warto, żeby ona w jakiś sposób wskazywała, o czym ten podcast jest, a nawet jeżeli sobie wymyślimy jakąś nazwę abstrakcyjną, to dobrze by było dodać jeszcze jakieś zdanie opisu. Ono może być nawet w nazwie, bo wciąż jak ktoś wpisze, na przykład u Was jakby zrobić „semCAST – podcast na temat marketingu”, to jak ktoś wpisze „semCAST”, to znajdzie. A jak ktoś wpisze „marketing”, to pewnie też znajdzie. Oczywiście w opisie, jeżeli mamy to też wyszczególnione, że to jest podcast na temat marketingu, taki i taki, to i to się dzieje w tym podcaście, to spoko, też w wyszukiwaniu to powinno się znaleźć. Więc na pewno musimy zadbać o to, żeby było jasne na pierwszy rzut oka, o czym ten podcast jest. I to jest też ważne w kontekście okładki, bo tutaj można podejść do tego jak w przypadku książek, czyli czasami kupujemy książki, bo nam się okładka spodobała. I rzeczywiście w przypadku słuchaczy może być podobnie, że patrzymy na tę ścianę wręcz różnych podcastów w danej kategorii i wybierzemy ten, który przyciągnie wzrok. Bo jeżeli wejdziemy w jedną kategorię i wszystko to są podcasty na temat marketingu, to ja najpierw zwrócę uwagę na te, które przyciągną mój wzrok. Wejdę, przeczytam opis, jak mi się spodoba, zostanę i nie będę szukał dalej. Wiadomo, przypadki są różne, więc to też może być tak, że ktoś chce przesłuchać wszystkie i znaleźć ten idealny, ale patrząc na to, że ludzie mają mało czasu i wolą jak najszybciej coś znaleźć, ogarnąć, no to mało kto będzie robił takie pogłębione szukanie idealnego podcastu. Więc okładka. Więc właśnie ten jasny tytuł. W opisie też powinno być coś, co złapie uwagę. Na przykład pierwsze zdanie powinno być takie, że będzie przyciągać i intrygować. I później ze dwa zdania, takie, które będą tłumaczyć, o czym ten podcast jest i w jaki sposób jest odkrywany temat w podcaście. Jeśli chodzi o poszczególne odcinki, to bardzo podobnie. Okładka powinna łapać uwagę, ale też pokazywać, co w tym odcinku jest. Czyli jeżeli mamy gościa, dobrze, żeby było zdjęcie gościa. Żeby od razu jak mamy listę odcinków, to cyk, może któraś twarz mi przyciągnie moją uwagę. Powinien być tam, może nie pełny tytuł, bo czasami tytuły są dosyć długie, ale jakaś fraza, która też przyciągnie uwagę, która zaintryguje. Jeśli chodzi o tytuł odcinka, no to znowu coś, co będzie intrygowało. Imię, nazwisko osoby, która występuje w tym odcinku. Jeżeli jest w ogóle gość, no bo wiadomo, nie zawsze musi być. Albo czasami jest wiele osób, więc też wtedy ciężko to wyszczególnić. Ale nawet w zależności od tego, czy mamy sławnego gościa, czy nie, to bym umiejscawiał nazwisko na początku tytułu albo na końcu. Bo jeżeli nazwisko będzie bardziej przyciągać niż cokolwiek napiszemy o merytoryce odcinka, no to niech najpierw będzie nazwisko, a później reszta tytułu. Jeżeli jest na odwrót, jeżeli ta osoba jest mniej znana albo wolimy postawić nacisk na temat, to wtedy nazwisko na końcu. Tych elementów trochę jest. Opisy odcinków, w których znowu coś intrygującego, ale później jeszcze można dodać listę tematów, które w odcinku się znajdą. Można dodać informacje o osobie, która gości. Można dodać jakieś call to action. Wiadomo, że im dłuższe te notatki będą, tym mniejsza szansa, że tam ktoś dalej doscrolluje. No ale też to będzie działać pod SEO, więc potencjalnie ktoś, wyszukując jakieś frazy, które się tam znajdą, znajdzie dany odcinek. Mówię tu o wyszukiwaniu w Google nawet, bo niektóre aplikacje są rzeczywiście zagregowane i ludzie mogą na nie trafić.

KM: Tak, myślę, że w ogóle dużo rzeczy, o których mówiłeś, też się wpisuje w podobną filozofię, jaka jest w SEO. Czyli ta kolejność, które słowa kluczowe bliżej w tytule, no to tak jak wspomniałeś z tym nazwiskiem. Natomiast widzę, że tutaj bardzo dużo można by osiągnąć jeszcze dodatkowych rzeczy związanych z samym podcastem, bo taką ważną stroną docelową mogłaby być strona nasza własna, w naszym serwisie internetowym, która jest stroną docelową, która mogłaby zawierać też transkrypcję. A z kolei wtedy wyszukiwanie Google’em i całe SEO wchodzi na jeszcze wyższy poziom, bo wszystkie słowa, które padły, kluczowe czy niekluczowe, mogą być przeszukiwane przez Google. I myślę, że tutaj ta transkrypcja, popraw mnie, ale może być kluczowym elementem do przyciągania dodatkowej uwagi, szczególnie kiedy mamy dobry temat, on jest cały czas aktualny i po pewnym czasie już z naszych mailingów, z naszych postów social mediowych nie ma tego ruchu do podcastu, a tutaj z wyszukiwarki mógłby cały czas się pojawiać.

MK: Tak, tak. Transkrypcja to jest jedno. To jest, powiedzmy, prostsza rzecz do ogarnięcia i szybsza. Zwłaszcza że automaty do robienia transkrypcji są już naprawdę świetne. Jeżeli jest wyraźna rozmowa, to w zasadzie do poprawy są tylko jakieś nazwy własne albo jeżeli
ktoś gdzieś tam wtrąca obcojęzyczne rzeczy, to czasami te automaty się gubią, bo muszą nagle zmienić język. Ale nawet i to czasami już trafnie rozpoznają. Potrafią też odmieniać nazwiska dobrze czy tam anglojęzyczne nazwy, które są spolszczone z apostrofem ładnie w odpowiednim miejscu. Więc naprawdę nawet automatem można to zrobić. W najgorszym wypadku umieścić informację, że transkrypcja zrobiona mechanicznie. Ale można iść też o krok dalej, bo transkrypcja to jest jedno. Można na podstawie transkrypcji, czy w ogóle całego odcinka po prostu, napisać artykuł, w którym nie dość, że intencjonalnie użyjemy odpowiednich słów kluczowych, to jeszcze porobimy nagłówki, zrobimy spis treści, trochę wizualnie bardziej uatrakcyjnimy ten artykuł i to wszystko będzie działać w zasadzie tak jak w treściach blogowych, które normalnie tworzymy, więc potencjalnie z tego odcinka możemy robić artykuły. One mają szansę tak samo performować jak te artykuły, które od zera są pisane z intencją tego, że to jest treść pisana po prostu.

KM: Tak, recykling treści jest niesamowity, bo faktycznie i z podcastu artykuł albo z wielu podcastów jakieś podsumowanie i tak dalej. To są rzeczy, które faktycznie można by wykorzystywać nawet lepiej niż czasami po prostu pisany dla pisania artykuł. Jeszcze do tego wrócę, bo my zawsze podkreślamy, że content tworzony pod samego Google’a też powinien być wartościowy. Mamy dobry, przeprowadzony podcast, łatwo będzie stworzyć ten artykuł czy jakieś podsumowanie.

MK: Tak, to tutaj jeszcze dodam, że w związku z tym sama sucha transkrypcja nie zawsze jest taka w stu procentach wartościowa. To też zależy od tego, jak bardzo zedytujemy podcast oczywiście. Często po prostu w rozmowie no taki mamy styl mówienia, że czasami albo polejemy trochę wodę, albo gdzieś tam się zakręcimy i trochę bardziej ogólnie powiemy, więc to jest mniej konkretne, trochę bardziej rozmyte, albo jest za dużo wątków w jednej rozmowie i dlatego jak sobie to przerobimy na artykuł, który jest dużo bardziej konkretny, może być bardziej zwięzły, bardziej napakowany słowami kluczowymi, ale tymi, które powinny tam być i w miarę ograniczonymi, no to będzie to rzeczywiście lepiej działało niż właśnie sucha transkrypcja.

KM: Jeszcze powiem jedną rzecz, która mi się bardzo mocno kojarzy z SEO. Spodziewam się, że odpowiedź na to pytanie pewnie będzie brzmiała tak jak nasza ulubiona odpowiedź w branży, czyli: „to zależy”. Jak długi powinien być podcast?

MK: Przez szacunek do słuchaczy, nie będę mówił tej popularnej frazy. To jest tak, że kiedyś czytałem badanie, to nie było polskie badanie, w którym respondenci wskazali, że podcasty są za długie, ale nie było powiedziane, jak długie to znaczy, że za długie. W związku z tym ja tylko zgaduję, że te, które trwają po 2, 3, 4 godziny może rzeczywiście są za długie. Gdzieś w innym badaniu widziałem, że przedział 20 do 40 minut jest taki najbardziej optymalny. I rzeczywiście ja większość podcastów, które produkuję, gdzie doradzam klientom też, to nastawiamy się właśnie na tę długość 20 do 40. I ma to też związek z czymś jeszcze. Z dwoma rzeczami. Po pierwsze, jeżeli to jest dłuższe, to ciężej skupić uwagę już po pewnym czasie. I po prostu część słuchaczy może odpływać, może wyłączyć odcinek. Wiadomo, że niektórzy wrócą, niektórzy niestety już nie. Także jeżeli to jest za długie, to można po prostu przesadzić. A druga rzecz jest taka, żeby dopasować długość odcinka do kontekstu, w którym słuchacze go słuchają. Więc jeżeli wiemy, że naszymi odbiorcami są na przykład ludzie, którzy lubią biegać i taki, nie wiem, średni biegacz, to wyjdzie sobie i pobiega przez godzinę, razem z rozgrzewką i z takim ochłonięciem po treningu, to będzie godzina, powiedzmy. No to cyk, to wiem, że mój podcast powinien trwać około godzinę, może trochę krócej. Ba, ja mogę dodać elementy, które temu słuchaczowi pomogą, że na przykład przez pierwsze pięć minut się rozgrzewamy i po pięciu minutach ja w odcinku powiem: „Hej, no to jest pora, żeby ruszyć i zacząć biec”. Więc ten słuchacz sobie zaczyna biegać. Później gdzieś w połowie mówię: „Dobra, już minęła połowa czasu, możesz wracać”. I jakby da się wykorzystywać też takie triki w zależności od kontekstu, gdzie ludzie słuchają. Kolejnym takim argumentem tutaj z tym związanym jest to, że ludzie też poświęcają jakiś czas na dojazdy do pracy. Jeżeli tworzymy podcast w świecie B2B, raczej dla osób w biznesie, no to możemy założyć, że mogą słuchać podcastów w drodze do pracy. Ja wiem, że czasy dojazdów są różne, niektórzy dojeżdżają bardzo długo, ale pewnie gdzieś tam taki sweet spot jest właśnie między 20 a 40 minut. I spotykam się też często z podejściem słuchaczy takim, że nie lubią puszczać odcinków, które są niedopasowane do tego czasu aktywności. Że jeżeli ja dojeżdżam pół godziny do pracy, to nie włączę odcinka godzinnego, nawet, mimo że przecież będę z tej pracy jeszcze wracał, więc mogę drugą połowę posłuchać w drodze powrotnej, tylko muszą od początku do końca przesłuchać odcinek w jednym posiedzeniu. I to jest też dla mnie bardzo ciekawe, bo na przykład ja jestem osobą, która właśnie idzie wyrzucić śmieci, pięć minut na to poświęca i słucham odcinka, który trwa godzinę i co z tego, że ja przesłuchałem pięć minut, ja sobie do niego wrócę. Mnie to nie przeszkadza. Ale po prostu są ludzie, którzy dopasowują to. Więc jeżeli mamy odcinki, które trwają 4 godziny, to tego nikt w nic nie wpasuje. Więc nawet jeżeli nagrywamy nagrania z gośćmi, czy nawet sami, które trwają długo, to warto je podzielić na kawałki. Na to też są sposoby, bo to też nie powinno być takie bezrefleksyjne, że po prostu: „A dobra, minęła godzina, to tniemy”. Tylko trochę trzeba to inaczej, bardziej strategicznie, potraktować. No ale w każdym razie ta długość 20 do 40 taka chyba najbardziej optymalna, co nie znaczy, że nie można tworzyć treści, które są pięciominutowe i treści, które są dwugodzinne. Tylko dopasujmy to do odbiorców, kontekstu i tego co chcemy osiągnąć.

KM: Myślę, że to świetnie też potwierdza to, co mówisz, że kiedy stoję w korku, ale w mieście, to nigdy nie słucham podcastów. Szczególnie tych true crime’owych, które lubię słuchać w trasie, kiedy wiem, że mam przed sobą ileś tam godzin jazdy. Najgorzej jak też dzieci słuchają razem ze mną. Ale właśnie np. Marketingowe Tipy, które są bardzo krótkim formatem, rewelacyjnie słucha mi się przy okazji pracy, bo np. jak mam chwilę na to, żeby gdzieś tam scrollować LinkedIna albo mam luźniejsze zadanie, gdzie nie muszę być taki super skupiony, świetnie to działa w tle. Frustruje mnie, bo oczywiście pomysł do wykorzystania tipu trafia na listę, która jest zdecydowanie za długa i za wolno ją realizuje, ale jest zawsze dodatkową inspiracją i natchnieniem. I prawdopodobnie gdyby to był odcinek półgodzinny czy godzinny, to bym w trakcie pracy tego nie mógł posłuchać. Mnie już męczą też na przykład webinary, które, i to też chyba warto zaznaczyć, kiedy webinar rozczaruje cię tak mocno, że mógłby być po prostu nagraniem audio, a ty jednak poświęcasz ten drugi monitor, zerkasz tam, a tam nie było nic ciekawego. Więc myślę, że warto czasami się zastanowić, po co jest ta kamera, po co jest ten przekaz, ta prezentacja, skoro ktoś tam pokazuje w kółko trzy punkty i wszystko z tej prezentacji czyta, nie ma tam nic ciekawego. Więc warto na to zwrócić pewną uwagę.

MK: Zwłaszcza że mamy też inne formaty audio, nie tylko podcasty, bo na przykład jest LinkedIn Audio i można to potraktować jako coś pomiędzy podcastem a webinarem. Mamy spotkanie na żywo, w którym jest tylko dźwięk, więc ten przypadek, o którym mówisz, że ten webinar nie ma interesującej warstwy wizualnej, to proszę bardzo, to można LinkedIn Audio na przykład zrobić.

KM: Świetny pomysł, a szczególnie że LinkedIn Audio prawdopodobnie zyskuje też na takiej, ma dodatkową popularność, taką jak streamowanie, czyli jeszcze moja sieć zobaczy. Dodatkowo kolejny taki duży kopniak do zasięgu takiego wydarzenia. Teraz czas na naszą semkostkę, czyli losujemy jedno z sześciu podstawowych pytań do naszego gościa. Zobaczmy, co wypadnie dzisiaj. Pięć, czyli złota rada. Gdybyś miał przekazać nam taką właśnie jedną złotą myśl, radę, jak najlepiej pracować ze specjalistami, którzy są producentami podcastów, to co by to było?

MK: Wydaje mi się, że to byłoby takie połączenie tego, żeby nam zaufać, bo wiemy, jak zrobić podcasty, znamy proces, z tym, żeby w ogóle zacząć z nami pracę od samego początku, kiedy gdzieś pojawia się pomysł na to, żeby podcast zrobić. Dlatego, że producent podcastów może uchronić przed wieloma błędami, które się popełnia. Może pokazać szerszą perspektywę, bo podcasty to jest więcej niż tylko rozmowy z ciekawymi ludźmi. Mam nadzieję, że to wybrzmiało z tej rozmowy naszej tutaj. Ale jest cała masa możliwości i po prostu producent podcastów pomoże w tym, żeby stworzyć jak najbardziej optymalny podcast, który będzie zgodny z celami. Więc proszę, zaufajcie nam i pracujcie z nami od samego początku, kiedy pojawia się ten pomysł.

KM: Tak, myślę, że też łatwiej coś zrobić od zera bardzo, bardzo dobrze niż łatać i robić poprawki. Nie wiem, jak to jest z podcastami. Wiem, że w naszej branży zdecydowanie łatwiej później i to się pozycjonuje, i tworzy reklamę, kiedy od samego początku proces jest dobrze zaplanowany.

MK: Tak, tak, zwłaszcza że my na przykład oferujemy na początku darmową konsultację. I to kosztuje czas tylko. Możemy się spotkać na pół godziny, porozmawiać. Można mi zadać dowolne pytania związane z podcastami i w ogóle wybadać, czy to ma sens, żeby ruszać podcast jako medium. Bo jeżeli nie, no to to naprawdę zajmuje dużo czasu, żeby zrobić to porządnie, pochłania zasoby. Jeżeli nie ma sensu dla danej organizacji, żeby robić podcast, no to lepiej się przed tym uchronić. Więc to pół godziny poświęcone na taką konsultację może zaoszczędzić czas. Albo w drugą stronę właśnie może pomóc w tym, żeby zrobić dużo lepszy podcast, bo będzie bardziej dopasowany albo może gdzie indziej w lejku powinien być. Jest dużo opcji.

KM: To na sam koniec zadam takie pytanie, które jest trochę złożone. Chodzi o sensowność, skupienie się na tym, jak stworzyć wartościową treść i na koniec jak to zmierzyć. Chodzi na przykład o to, że my tworząc nasz podcast, nie zrobiliśmy tego ot, tak, że: „o, jeszcze tylko podcastu nie mamy”, bo pewnie jeszcze by się znalazło dużo rzeczy, których nie mamy i moglibyśmy robić na siłę, tylko mieliśmy sytuację, w której nasze wydarzenia zaczęły bardzo mocno docierać, i konferencje, i szkolenia, i semKRK, czy warsztaty, do osób z branży. Czyli okazywało się, że przychodzą na nie pracownicy innych agencji, pracownicy marketingu, in-house, bardziej osoby, które robią dokładnie to samo, co my. Czasem nas zawołają do jakiegoś audytu, ale większość z nich po prostu robi dokładnie to samo. Efekt tego był taki, że treści w tych miejscach musiały ewoluować i kiedy pojawiał się tam właściciel biznesu, to bardzo często mówił: „To jest super ciekawe, ale zdecydowanie na zbyt konkretnym poziomie”. W sensie bardziej zaawansowane niż on tego potrzebuje, za dużo szczegółów. A z kolei gdy szliśmy w kierunku biznesu, no to te osoby, które już się nauczyły, że u nas jest samo mięcho na konferencji, były rozczarowane i mówiły: „Hej, to jest zbyt podstawowe”. Więc wymyśliliśmy coś innego, inny format. Mamy też webinary, ale na webinarach bardziej staramy się przesunąć to w kierunku takiego bardziej świadomego klienta, który ma na to czas i też dużo sam angażuje się w proces marketingowy. Tu chcieliśmy pójść do kogoś, kto zaczyna i chce dowiedzieć się od początku. I to był taki główny cel, czyli założyliśmy ten cel. Założyliśmy sposób, jak to przekazać i znowu to, że zapraszamy gości, nie wynika z jakiegoś założenia naszego, że będzie fajniej, łatwiej, tylko lepiej słucha się osób, które znają się bardzo mocno na danej tematyce, rozmawia się z nimi i dzieli wiedzą. I też mamy możliwość zapraszania własnych współpracowników, partnerów i tak dalej. Więc tutaj też są często projekty, które się dzieją, ale również myślę, że taki przekaz jest ciekawszy, kiedy o danej rzeczy przekonuje osoba, która jest trzecia, dodatkowa, nie tylko agencja, z którą się pracuje na co dzień. I jeszcze ostatni cel, taki bardziej employer brandingowy, był w tym taki, że skoro mamy na pokładzie kilkadziesiąt osób, to fajnie by było, żeby te wszystkie osoby dobrze znały się na marketingu, żeby specjalista od Ads’ów mógł pomóc. Mieliśmy sytuację, mieliśmy klienta, który miał niesamowite pole do popisu na przykład na YouTubie. Nasz specjalista zasugerował mu nagrywanie prostych filmów. Efekt rewelacyjny. Dziesiątki tysięcy wyświetleń filmów. Nie spodziewalibyśmy się, że to aż tak wystrzeli. I świadomość tego, że specjalista wiedział, żeby doradzić, powiedział, jak wygląda start tego procesu, przekonał tego klienta, żeby amatorsko zaczął działać, a potem rozwijał sobie te rzeczy, to było coś. Więc edukowanie swojego zespołu i wyrównanie tej wiedzy, szczególnie jeżeli ktoś jest nowy w organizacji, ma też jakiś właśnie cel. I teraz tak przygotowana paczka, myślę że ma większy sens, i tu mi potwierdź albo powiedz właśnie, co jeszcze do tego dodać, niż to, że ktoś wymyśla, że ja będę publikował raz w miesiącu albo dwa razy w miesiącu i to są formaty 45-minutowe, bo myślę, że warto być bardziej elastycznym chyba i też powiedzieć sobie: „To jest temat na 25 minut, a to jest temat na dwie godziny, rozbijmy to na dwa odcinki”. Prawda? Czyli jak jeszcze podejść do tego, żeby ten podcast był wartościowy? I tutaj na koniec, jak badasz, że to się udało, że jesteśmy na dobrej drodze do tego, że warto robić kolejne odcinki, bo to, co wymyśliliśmy, działa?

MK: Przede wszystkim nie powinniśmy się nastawiać na to, że efekty będziemy widzieć po jednym odcinku. Więc od początku nastawmy się na to, że to jest długotrwały proces i w zależności od tego, co chcemy osiągnąć, efekty będą albo po kilku, kilkunastu odcinkach, albo po roku, dwóch od publikacji. Bo jeżeli chcemy, żeby podcast był częścią procesu sprzedażowego, a działamy w B2B i to jeszcze na jakichś wysoko kosztowych produktach czy usługach, no to efekt zobaczymy dopiero po długim czasie, po miesiącach albo latach nawet. Natomiast rzeczywiście jest tak, że nie powinniśmy się zafiksowywać na tym, że mamy jedną formułę, która jest wypracowana, odpicowana i w ogóle nie ruszamy jej, i tylko na jej podstawie robimy odcinki. Można tak zrobić, ale trzeba mieć świadomość, że wtedy się z czegoś rezygnuje. Bo z jednej strony to jest obietnica dla słuchaczy, że zawsze dostaniesz to, ale z drugiej rzeczywiście niektóre tematy, które są warte poruszenia dla naszych odbiorców, mogą zająć więcej czasu albo wymagają trochę innego podejścia do nagrania i jak najbardziej można to też wprowadzać. Przy czym trzeba mieć świadomość, że niektórzy słuchacze tego nie będą lubili. Niektórzy słuchacze będą woleli, żeby było cały czas tak samo. Ale też nie za długo, bo jak będzie ciągle to samo, to stwierdzą, że robi się nudno albo ciągle jest ten sam temat i nie chcą słuchać, więc to jest dużo bardziej zawiłe, niż się może wydawać. Więc ja jestem ogólnie fanem tego, żeby eksperymentować i wprowadzać zmiany, żeby patrzeć na to, co działa, a co nie, co słuchacze wskazują jako coś ciekawego, a co jako coś nudnego. Można robić ankiety dla słuchaczy. Wiadomo, że tam z uzupełnieniem tych ankiet jest różnie, bo jakiś tam drobny procent je zazwyczaj wypełnia, ale mimo wszystko można ludzi o to pytać. Można pytać też w socialach, newsletterach i tak dalej, żeby to w jakimś stopniu ułatwić. I jeżeli masz jakąś super szansę, żeby porozmawiać z wartościowym gościem i to jest jedna, jedyna szansa na to, że w ogóle to się wydarzy, to poświęć na to więcej czasu. Nagraj długi odcinek. Podzielisz sobie go później na części. Ale też z drugiej strony, jeżeli wiesz, że to jest gość, który… dobra, teraz mamy rozmowę, ale jeżeli zapytasz go za pół roku, to się zgodzi jeszcze raz, to zamiast nagrywać dwugodzinną rozmowę, lepiej jest nagrać godzinną, ale zawężoną do konkretnego tematu. Wejść głębiej w jakiś temat niż ślizgać się wysokopoziomowo po wielu wątkach. Lepiej się nastawić na to, że zaprosisz gościa jeszcze raz. Tak bym do tego podchodził, niż właśnie wypytywać bardzo szeroko. Więc z jednej strony się z Tobą zgadzam, że tak, wprowadzajmy zmiany, eksperymentujmy. Na pewno wprowadzajmy zmiany, jeżeli już długo robimy to samo, czyli, nie wiem, 20 odcinków. Zróbmy jakąś zmianę. Albo jeżeli mamy podcast podzielony na sezony. Każdy sezon trochę inny. A z drugiej strony właśnie ta powtarzalność też czasami jest przyciągaczem. Nie ma jednej złotej zasady tutaj. Są w jakimś stopniu preferencje. Ale trzeba pamiętać też, że nie zawsze podcast musimy tworzyć tak, że on się ukazuje non-stop. Może być tak, że tworzymy jedną serię, 10 odcinków i koniec. Nie ma więcej, bo nie ma potrzeby. Albo skupiamy się na innym kanale, a z podcastu wyciągamy tylko fragmenty, robimy repurposing i gramy tym, co możemy na podstawie treści, którą zgromadziliśmy. Zależy, gdzie podcast jest w lejku. Zależy, na jaki jest temat. Czy to odpowiada na Twoje pytanie? Bo czuję, że tak bardzo zawile odpowiedziałem.

KM: Zdecydowanie tak i wyprzedziłeś jeszcze odpowiedź właśnie na to, czy podcast musi zawsze trwać i trwać, żeby był sukcesem. Też mi się wydaje, że właśnie to zamknięcie tej serii może być dobre, może zamknąć produkt, i wydaje mi się, że też będzie dalej zbierał odsłuchania po czasie.

MK: Tak, tak, dokładnie. My jesteśmy teraz w trakcie produkcji podcastu na temat komedii w marketingu. I to jest taki temat, który wydaje mi się, że zażre. W sensie, że marketerzy będą chcieli tego posłuchać, ale z drugiej strony nie miałoby sensu, żeby ten podcast miał, wiesz, 50 odcinków i przez rok się ukazywał. Bo po pierwsze, ile można powiedzieć o komedii w marketingu? Znaczy, wiadomo, że o komedii per se można mówić długo i to jest bardzo rozbudowany temat, ale dla stand-uperów, dla ludzi, którzy piszą komedię. Tam można wejść naprawdę w szczegóły. A tutaj chodzi o to, żeby… My mamy taki cel, tworząc tę serię, która będzie miała, nie wiem, jeszcze 6 do 8 odcinków, bo robimy to jako serial dokumentalny, więc ciężko to przewidzieć jeszcze. Cel mamy taki, że po przesłuchaniu tej serii osoba zajmująca się marketingiem wprowadzi trochę więcej luzu w swoje działania. Bo wiemy, jak to w biznesie często jest, szczególnie w B2B, że jest czasami trochę za sztywno. Więc nie chodzi o to, żeby zaraz powodować, że klienci będą się śmiali do rozpuku, ale że ten kącik ust się podniesie trochę i będzie takie: „A dobra, mamy do czynienia tutaj z trochę luźniejszą firmą, luźniejszymi osobami”. I taki jest cel. A jeżeli ktoś będzie chciał bardzo zrobić super śmieszną kampanię, to skorzysta z usług jednej z osób eksperckich, które w tym podcaście wystąpią. I spoko, też będzie okej. Także to będzie zamknięta seria. I czasami tak właśnie warto robić.

KM: Brzmi bardzo ciekawie. Na pewno posłucham. Rozmawiasz właśnie ze sobą, która była poproszona przez organizatorów konferencji o ocenzurowanie pewnych memów, które na polskiej scenie kończyły się wielkimi brawami, bardzo wysokimi ocenami. Do dzisiaj jestem rozczarowany dlaczego, ale jednak miałem to doświadczenie, więc tak. Ale zdecydowanie komedia w marketingu to jest must have, szczególnie kiedy mamy bardzo nudny temat, jakiś Google Analytics 4, przekazywać osobom, które na tej konferencji już są trzecią czy piątą godzinę, to bardzo się przydaje. Bardzo Ci Michał dziękuję za rozmowę. Naszym gościem był Michał Kasprzyk, producent podcastów Cleverhearted Showrunners. Odsyłam Was do jego podcastów. Koniecznie sprawdźcie seryjnikmarketerzy.pl. Posłuchajcie również Marketingowych Tipów, tego bardzo krótkiego, ale świetnego i nasyconego bardzo, bardzo dobrymi poradami od wielu marketerów, formatu. A ja za dzisiaj bardzo dziękuję. Dowiedzieliśmy się mnóstwo o podcastach, o tym jak się za to zabrać, jak się nie zabierać.
Mam nadzieję, że przekonaliśmy kilka osób, żeby w planie marketingowym ten format, ten produkt zawrzeć.

MK: Super, bardzo Ci dziękuję Krzysiek i zapraszam do kontaktu. Najlepiej chyba na LinkedIn.

KM: Tak, zdecydowanie polecam jeszcze obserwować Michała. To nie jest żaden łańcuszek poleceń, ale podcasty, odcinki, to co tam się dzieje, jest godne polecenia i zapraszam, a linki umieścimy również w opisie.

MK: Dzięki, cześć!

KM: Dziękuję, cześć!

Kamila Maleszak
Marketing Specialist. Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Specjalizuje się w copywritingu i tworzeniu treści do social mediów. Jej nietypowym hobby jest obserwowanie i analizowanie ludzkich zachowań i konstrukcji językowych. Wolny czas spędza na czytaniu, spacerowaniu i kolorowaniu.

Katarzyna Warzecha
Content & Marketing Manager. Absolwentka studiów na kierunku Marketing i nowe media, w branży od 2018 roku. Posiada doświadczenie w pracy in-house, ale to właśnie praca agencyjna jest dla niej najbardziej satysfakcjonująca - multitasking opanowała do perfekcji. Niepoprawna optymistka, dla której nie ma rzeczy niemożliwych.

Podobał Ci się artykuł? Wystaw 5!
słabyprzeciętnydobrybardzo dobrywspaniały (1 głosów, średnia: 5,00 / 5)
Loading...

Posłuchaj także

Zobacz wszystkie odcinki!
Przewiń do góry