semCAST #10: Rok do rewolucji – jak przejść na Google Analytics 4 i nie zwariować?

Ewelina Ibek
Ewelina Ibek
Archiwum 07.2022
 
semCAST #10: Rok do rewolucji – jak przejść na Google Analytics 4 i nie zwariować?

semCAST #10
Rok do rewolucji – jak przejść na Google Analytics 4 i nie zwariować?

semCAST #10: Rok do rewolucji – jak przejść na Google Analytics 4 i nie zwariować?

Panikować, czy nie panikować – oto jest pytanie…. 1 lipca 2023 – czyli magiczna, ogłoszona przez #Google data… Universal Analytics przestaje przetwarzać dane. Zdecydowanie będzie to koniec pewnej epoki! 

Jak zatem przenieść się na nową usługę nie tracąc dotychczasowych danych, a przy tym nie zwariować? Jak zaplanować ten proces i na co zwrócić szczególną uwagę? Wszystko, czego chcielibyście się dowiedzieć o sprytnym i dobrze zorganizowanym przejściu na GA4 znajdziecie w najnowszym odcinku naszego podcastu. Gościem Krzysztofa Marca jest Dorota Kika, Senior SEM Expert w DevaGroup!

Czego dokładnie dowiecie się z naszego odcinka? 

? Czy my naprawdę potrzebowaliśmy nowego systemu mierzenia statystyk, czy to jest tylko kolejny bajer? 

? Data 1 lipca 2023 roku – co oznacza dla nas w praktyce? 

? Kiedy i jak zabrać się za wdrażanie GA4?

? Najlepiej uczyć się na czyichś błędach, czyli na co uważać i co może pójść nie tak przy wdrażaniu?

? Najważniejsze zmiany, jakie wprowadza GA4 czyli dowiesz się, co można (a wręcz trzeba!)  mierzyć na swojej stronie!  

Dorota Kika: … i właśnie po 1 lipca będziemy musieli się już w całości i tak na dobre przesiąść na nową wersję Analyticsa, czyli warto mieć wtedy już ustawione pewne rzeczy: skonfigurowane zdarzenia, skonfigurowane konwersje, podpięty po prostu Google Analytics 4, który będzie poprawnie zbierał te dane…

logo sem cast clear 300x300

Krzysztof Marzec: Cześć. Witajcie w kolejnym odcinku semCastu. Dzisiaj bardzo, bardzo ważny temat specjalne dla nas, ponieważ Google Analytics Universal, czyli narzędzie, z którego korzystaliśmy bardzo często i które dotyczy większości stron, które działają w polskim internecie, odchodzi do lamusa. W przyszłym roku, do końca czerwca będą zbierane w nim dane, a potem koniec. Nie będziemy mogli używać tego narzędzia, ale tutaj wchodzi nowy Google Analytics 4 i żeby się lepiej przygotować do tej dosyć dużej rewolucji i dużej zmiany, zaprosiłem dzisiaj gościa specjalnego, Dorotę Kikę. Cześć, Dorota!

Dorota Kika: Cześć, dzięki za zaproszenie!

KM: Dorota to senior SEM Expert w DevaGroup. To najwyższe stanowisko, jakie można u nas osiągnąć, jeżeli chodzi o pracę z klientami w dziale SEM. Dorota pracuje z nami już 7 lat. Ma ogromne doświadczenie praktyczne, ale też przekazuje swoją wiedzę, szkoląc innych nie tylko wewnętrznie, ale również zewnętrznie w naszej agencji. Dlatego uważam, że jest jedną z najlepszych osób, które mogą nas prowadzić w GA4, bo takiego skrótu będziemy używali do opisywania Google Analytics 4. Przede wszystkim, Dorota, powiedz nam, czy my właściwie potrzebowaliśmy nowego systemu mierzenia statystyk? Czy to jest taki kolejny bajer? Zmienia się tylko numerek i Google nam go chce wcisnąć na siłę czy niekoniecznie?

DK: Świat się zmienia i Google Analytics też. Wszyscy byli przyzwyczajeni do tej starej wersji Analyticsa. I w sumie dzialało, działało dobrze, można było mierzyć ruch na stronie, można było mierzyć konwersji ale to narzędzie powstało jakieś 25 lat temu. Wtedy przynajmniej były jego początki i ono cały czas się rozwijało. Natomiast pojawiły się, na przykład aplikacje mobilne. Tego starsza wersja Google Analytics nie do końca potrafiła obsłużyć, więc następca, czyli Analytics 4, musiał wdrożyć takie rozwiązania, które pozwoliłyby na mierzenie aplikacji. Dodatkowo zmienia się sposób korzystania z internetu. Użytkownicy nie korzystają tylko z jednego urządzenia, odwiedzając strony internetowe, robią to na komórce, na komputerze, przesiadają się na komputer służbowy, dalej coś sprawdzają… Stary Analytics widziałby co najmniej trzech użytkowników, a to cały czas jest jedna osoba. Natomiast nowy Analytics 4 bardziej potrafi taką jedną osobę widzieć jako jedną osobę i to prowadzi nas do takich wniosków, że jednak ten Analytics 4 ma pewne nowe rozwiązania, które są potrzebne. I jest to kwestia przyzwyczajenia się do tego, że teraz trochę inaczej będziemy te dane widzieć.

KM: Czyli rozumiem, że tego potworka łatanego od wielu, wielu lat i ulepszanego itd., zamieniamy wreszcie na coś, co ma nową filozofię zbierania danych, jest zrobione od zera i musimy się przyzwyczaić. No ale właśnie ta data, 1 lipca 2023 roku – co ona dla nas oznacza w praktyce? Czy ja stracę jakieś dane? Na czym będzie to polegało i co ja właściwie muszę zrobić przed tą datą, żeby spokojnie oceniać kampanię i pracować dalej?

DK: Najważniejsza rzecz jest taka, że Universal Analytics przestanie działać, przestanie zbierać dane, więc z dnia na dzień stracimy to, co mieliśmy dotychczas. I można będzie się trochę zabezpieczyć przed tym, robiąc jakiś backup swoich danych, ale nie do końca może to być przydatne. I Właśnie po 1 lipca będziemy musieli się już w całości i tak na dobre przesiąść na nową wersję Analyticsa, czyli warto mieć wtedy już ustawione pewne rzeczy: skonfigurowane zdarzenia, skonfigurowane konwersje, podpięty po prostu Google Analytics 4, który będzie poprawnie zbierał te dane. Jak do tego się przyzwyczaimy, przygotujemy, to po 1 lipca będziemy mieć już statystyki z naszej strony, które będziemy mogli analizować, więc dobrze jest to zrobić wcześniej, żeby właśnie mieć, co analizować.

KM: Powiedziałaś coś bardzo ważnego. Bardzo dużo osób mówi, że nie ma się co przejmować tego 1 lipca to tylko nie będą się zbierały nowe dane. Ale mówisz, że stracimy dane, bo rozumiem, że są konsekwencje, które nadejdą w kolejnych miesiącach.

DK: Konsekwencją tego, że powstaje Analytics 4 jest jakiś koniec tego Universal Analyticsa. Czyli on w którymś momencie przestanie po pierwsze zbierać dane i to mamy tę datę graniczną 1 lipca. Natomiast jest jakaś data, której oficjalnie jeszcze Google nie podał, kiedy całe narzędzie przestanie być dostępne. Więc zgodnie z tym, co jest na ten moment oficjalnie potwierdzone, będziemy mieć co najmniej 6 miesięcy na jeszcze analizowanie tych statystyk starych i ewentualnie ściągniecie ich do czegoś, co pozwoli nam analizować nasze dane historyczne.

KM: Ok, to mamy teraz taką sytuację, że zastanawiam się: przecież mam jeszcze mnóstwo czasu, mam jeszcze cały rok do tego. Kiedy najlepiej się zabrać za wdrażanie GA4?

DK: Najlepiej zrobić to jak najwcześniej, bo jeśli chcielibyśmy po 1 lipca porównywać rok do roku nasze dane, to 1 lipca tego roku powinniśmy mieć już wszystko ustawione, czyli cały Analytics 4 łącznie ze zdarzeniami, konwencjami, wszystkimi zapewnieniami, które gdzieś tam mamy zaplanowane, powinien być gotowy. Czyli tak na dobrą sprawę, jeśli mamy dzisiaj czerwiec, to zostało nam niewiele na taką przesiadkę. Jeśli zrobimy to później, to po prostu będziemy mieć krótszy okres danych, które będziemy mogli analizować.

KM: A to powiedzmy i podkreślmy, że to są super ważne dane, bo jeżeli na przykład chcę wyciągać wnioski o skuteczności kampanii, którą prowadzę teraz, to nie tylko mówię, że ta kampania mi się podobała lub nie, ale mogę się do czegoś odnieść. A jeżeli porównywałbym kampanię na przykład w branży mebli ogrodowych z czerwca do października, to to jest porażka, raczej porównuje się właśnie rok do roku. Więc myślę, że tutaj wiemy, że działamy jak najszybciej i my używamy tych naszych trudnych słów, wdrożenie, migracja. Jakbyś mogła powiedzieć, co trzeba właściwie zrobić, tak fizycznie na naszej stronie, żeby uruchomić GA4.

DK: Tak fizycznie, to sprawa jest bardzo prosta. Musimy doprowadzić do tego, żeby na naszej stronie pojawił się kod, który będzie wysyłał dane do Analytics 4. To jest jeden kod, można go wprowadzić na kilka sposobów: albo przez jakąś wtyczkę, jeśli mamy załóżmy WordPress, to jedną z prostszych wersji będzie po prostu skorzystanie z wtyczki.Jeśli mamy Google Tag Manager, to trzeba utworzyć jeden tag, który będzie przekazywał te dane do Analytics. Jeśli chcemy wkleić kod bezpośrednio na stronę, to również możemy to zrobić. Kod jest dostępny w panelu Google Analytics 4. Wystarczy go skopiować i wkleić w odpowiednią część naszej strony internetowej.

KM: Ok, to powiedzmy sobie tutaj o dwóch takich sytuacjach. Bardzo dużo firm miało w przeszłości, przynajmniej te, z którymi pracowaliśmy, wdrożone takiego Analyticsa przez osobę, która tworzyła tę stronę, przez Web Mastera Developera. Co wtedy może pójść nie tak i dlaczego takie wdrożenie, można by śmiało powiedzieć, że jest mocno niekompletne?

DK: Web Master zazwyczaj podpina tylko kod, który pozwala już śledzić podstawowe dane o ruchu na stronie. Natomiast to jest tak naprawdę początek, bo jeśli mamy dane tylko, że użytkownik wchodzi, to nie wiemy, co robi dalej. Bardziej istotne jest to, żeby ustawić sobie wszystkie rzeczy, które chcielibyśmy mierzyć. Czyli w poprzedniej wersji Analyticsa były to cele, w obecnej będą to zdarzenia i konwersje. Czyli jeśli chcemy mierzyć, co nasz użytkownik robi na stronie, czy on wypełnia formularz kontaktowy, czy kupuje, czy dodaje produkt do koszyka – takie rzeczy musimy ustawić sami.

KM: Czyli mamy wdrożenie, które taki Web Master może zrobić, i konfigurację, którą już powinien zrobić ktoś, kto się na tym zna albo, co ważniejsze, zna cele kampanii i cele tych działań, które podejmujemy. Czy to jest dużo trudniejsze w GA4 niż wcześniej? Czy taką zmianę łatwo wprowadzi osoba, która się na tym po prostu nie zna, nie robiła tego do tej pory?

DK: Jeśli ktoś wcześniej nie robił takich rzeczy, to będzie miał z tym problem, bo samo ustawienie tego nie jest specjalnie trudne: przechodzimy zazwyczaj przez wszystkie zakładki, które mamy w sekcji konfiguracji i ustawiamy po kolei. Tylko jeśli nie wiemy, na co wpłyną pewne ustawienia, to możemy zrobić to po prostu źle. Więc warto skonsultować się albo z jakąś agencją, albo z jakimś analitykiem, który robił to wcześniej i będzie potrafił nam wyjaśnić, co te wszystkie funkcje w zasadzie oznaczają i jak wpłyną na te dane, które będziemy widzieć w naszym Google Analytics.

KM: Widzieliśmy też takie sytuacje, w których konto Google Analytics zostało założone przez agencję albo jakiegoś freelancera, a on od A do Z kierował wdrożeniem, konfiguracją. I tu pojawia się duży problem. Jakbyś mogła naświetlić słuchaczom, dlaczego to nie jest idealna sytuacja, jeśli właścicielem i tylko jedyną osobą, która ma dostęp do takiego konta, jest ktoś, kto wykonuje dla nas kampanię.

DK: Jeśli właściciel strony zleca komukolwiek jakieś działania czy to nad analityką, czy to nad kampanią reklamową, to te działania powinny być prowadzone na koncie klienta, bo efekt tych działań jest de facto własnością klienta. Więc osoba, która posiada stronę internetową, powinna mieć dostęp administracyjny do swoich własnych danych, do swojego własnego Analyticsa, bo to ona jest po prostu właścicielem tych danych. Ok, Web Master może mieć do tego dostęp, ale jak wykona swoją pracę, musi oddać całe konto reklamowe już w ręce właściciela.

KM: Świetnie, czyli dbamy o to, żebyśmy mieli dostęp do swoich danych nie tylko na zasadzie wglądu, ale żebyśmy to my byli administratorem tego konta. My wtedy możemy po prostu przy zmianie tego specjalisty odciąć dostępy, zarządzać tymi dostępami. Bardzo polecam słuchaczom dzisiaj sprawdzić, jaki poziom dostępu mają do swojego obecnego konta Google, czy to Analytics, czy Google Ads i też zobaczyć, kto jeszcze ma dostęp, bo tutaj mamy dosyć dużo ciekawych historii, gdzie ten niekontrolowany dostęp pozwala na przykład na dostęp do danych konkurencji, na przykład byłemu pracownikowi, który odszedł i założył konkurencyjną firmę, nikt go z tego Analyticsa nie odpiął. Dlatego to jest super ważne, żeby nad tymi rzeczami ze swojej organizacji w swojej firmie panować. A teraz powiedzmy o najważniejszych zmianach, jakie wprowadza GA4. Mamy tutaj coś lepszego, coś zaskakującego, czy to jest to samo, co było?

DK: To jest coś zupełnie innego. Ciężko porównywać te dwa narzędzia 1:1, bo to są po prostu dwa różne narzędzia. Google Analytics 4 ma dużo bardziej nowoczesne rozwiązania i to jest olbrzymi plus. Jest to po prostu nowe narzędzie, więc kwestia przejścia przez wszystkie ustawienia, przejścia przez interfejs, nauczenia się paru nowych rzeczy i poznania tego, co nowego pojawiło się właśnie w Analyticsie 4. Te najważniejsze zmiany to przede wszystkim inaczej wyglądający interfejs i inaczej wyglądające raporty.

Kolejna kwestia to sposób, w jaki Google Analytics zbiera dane. Ten nowy Analytics bardziej skupia się na użytkowniku, a nie na poszczególnych sesjach, więc dane, które będziemy obserwować, będą zupełnie inne niż te, które mieliśmy w poprzedniej wersji Analyticsa. Dodatkową, dość ciekawą rzeczą, która może stanowić pewien problem, ale na dłuższą metę jest bardzo dobrym rozwiązaniem, to są raporty. W Analytics Universal mieliśmy tych raportów dużo i były gotowe, natomiast w wersji czwartej Analyticsa większość tych raportów musimy zrobić samodzielnie. I tutaj właśnie jest ta bardzo fajna nowa rzecz. Możemy w tych raportach umieścić dokładnie te dane, które chcielibyśmy zobaczyć, czyli nie to, że Google nam narzuca, jak ten raport ma wyglądać, tylko sami komponujemy takie tabele, takie wykresy, które nam odpowiedzą na te pytania, które są dla nas najważniejsze.

KM: Myślę, że to super ważne, żeby to powiedzieć, bo wiele osób, krytykując GA4, mówiło, że Universal Analytics miał raport, który śledził wewnętrzną wyszukiwarkę na ich stronie, a w GA4 tego nie ma. Myślę, że warto powiedzieć, że to po prostu jest, tylko trzeba ten raport samemu skonstruować, a zdarzenia są mierzone nawet teraz automatycznie.

DK: Tak, jeśli chodzi o wyszukiwarkę wewnętrzną, sposób wdrożenia takiego rozwiązania w obu Analyticsach jest bardzo podobny. Natomiast Analytics 4 ma pewne udogodnienia, bo jest to gotowe; jedyną rzeczą, którą musimy zrobić, to w ustawieniach wstawić parametr, który odpowiada za to wyszukiwane przez użytkownika hasło. Zazwyczaj jest to jakaś jedna literka. Po wpisaniu jej w ustawieniach w Analyticsie mamy już zbieranie danych, zbieranie tych wyszukiwanych w wyszukiwarce wewnętrznej haseł. Jeśli chodzi o tworzenie raportów, jest sporo tutoriali w internecie, videotutoriali również, gdzie możemy zobaczyć, w jaki sposób, co należy gdzie wprowadzić, co należy kliknąć, żeby taki raport stworzyć. I tak naprawdę nie jest to trudne. Jedyną trudnością jest zrobienie tego po raz pierwszy.

KM: Dokładnie tu podkreślę, że dla naszych słuchaczy specjalnie zostawimy w opisie odcinka więcej materiałów, czyli artykuły blogowe dla tych, którzy wolą czytać, niż słuchać. Ale jeszcze dla tych, którzy lubią oglądać nagranie webinaru z doskonałymi ekspertami, którzy omawiali u nas tematykę GA4 ostatnio. Spytam Cię jeszcze o jedną rzecz. Bardzo, bardzo często w ocenie kampanii pojawiało się coś takiego jak współczynnik odrzuceń. I ten współczynnik odrzuceń wszyscy tak strasznie, nawet użyję tego słowa, demonizowali. On był wysoki, to było źle. I nagle okazuje się, że w GA4 nie ma współczynnika odrzuceń. Dostajemy coś w zamian?

DK: Tak, dostajemy w zamian coś dokładnie odwrotnego, czyli współczynnik zaangażowania. Patrzymy na tę samą informację tylko w pozytywnym świetle: nie, jak wielu użytkowników było niezainteresowanych tym, co jest na naszej stronie, tylko jak wielu było zainteresowanych.

KM: I Google wprowadził coś takiego jak sesje z interakcją. Co to dla nas oznacza?

DK: To są te sesje, podczas których użytkownik spędził na stronie co najmniej 10 sekund lub wywołał jakieś zdarzenie, czyli po prostu był zaangażowany, coś zrobił, co świadczy o tym, że jednak poszukiwał jakichś informacji, spędził na stronie trochę czasu, czyli po prostu jest bardziej wartościowy niż ten, który wszedł i wyszedł szybciej niż 10 sekund.

KM: I choć to jest tylko taki wskaźnik, który pewnie służy nam do dalszej analizy i będziemy musieli to sprawdzić, to to jest super ważne. Myślę, że warto powiedzieć, że z punktu widzenia kampanii SEMowej czy pozycjonowania, jeżeli byśmy mieli efekt taki, że użytkownicy w ogromnej większości tylko na stronę wchodzą i z niej wychodzą, to prawdopodobnie byłoby też bardzo mało konwersji. Powiedziałaś też o tym, że musimy skonfigurować konto, uruchomić tę konwersję. Czy to wygląda tak samo, czy inaczej?

DK: Wygląda to inaczej, ale wynika to z tego, że Google Analytics 4 jest w większości przypadków wdrażany poprzez Google Tag Managera. I wszystkie zdarzenia, które świadczą o tym, że użytkownik był zainteresowany, czyli na przykład wysłał formularz kontaktowy albo dokonał zakupu, to ustawiamy w Google Tag Managerze. Te dane są przesyłane właśnie za pośrednictwem Google Tag Managera. Kolejna rzecz do zrobienia to jest już w panelu Google Analytics wskazanie systemowi, że te konkretne aktywności są konwersjami. W poprzedniej wersji Analyticsa było podobnie. Też musieliśmy wiedzieć, co chcemy mierzyć, też musieliśmy wysłać do Analytics zdarzenie, też musieliśmy je przerobić akurat w Universal Analytics na cel. Czyli myślenie jest podobne, cała logika jest podobna, natomiast sposób wykonania różni się w szczegółach.

KM: Ja się na chwilę zatrzymam. Padła tutaj nowa nazwa, nowy skrót i myślę, że wszyscy, którzy nie są mocno w temacie, powinni zrozumieć, co to jest ten Google Tag Manager i dlaczego on potrafi być tak ważny. Wiadomo, my bardziej zaawansowane wdrożenia zawsze opieramy o Google Tag Managera, w skrócie GTM – jakbyś mogła powiedzieć parę słów o tym narzędziu.

DK: Google Tag Manager to jest takie narzędzie, dzięki któremu możemy na stronę wstawiać różne kody. Czyli jeśli mamy jakieś kody śledzenia Google Analytics, kody śledzenia Facebook, kody śledzenia Google ADS i wiele, wiele innych, to gorszą wersją jest wklejanie tego bezpośrednio w stronę internetową. Natomiast lepszą jest wklejanie tego, wstawianie tego poprzez Google Tag Manager, czyli wrzucenie do takiego worka, w którym trzymamy wszystkie kody. Dzięki temu nasza strona jest mniej zaśmiecona, w samych kodach mamy większy porządek: wiemy, co kiedy się odpala i wysyłane jest do jakiego narzędzia. Pomijamy też dzięki temu programistę, któremu często wdrożenie pewnych rzeczy zajmowało bardzo dużo czasu, a dzięki Google Tag Managerowi możemy to zrobić po prostu szybciej. Mamy nad tym większą kontrolę i mamy to wszystko w jednym miejscu.

KM: Powiedzieliśmy o kilku przykładach, o robieniu własnych raportów, o wyciąganiu wniosków. Ale gdybyśmy wzięli taką typową stronę, strona wizytówka, to może być B2B albo B2C – dzięki Analyticsowi 4 jaką wiedzę będę miał na temat zachowania użytkowników na tej stronie? Co mogę zmierzyć? Dostajesz taką stronę, chcesz zapiąć cele, jeszcze jesteś przed rozmową z klientem na temat jego celów, co Ci pierwsze wpada do głowy, że możemy zmierzyć? Gdybyśmy mogli powiedzieć słuchaczom, jakie są w ogóle takie możliwości?

DK: Zawsze jak dostaję do analizy stronę klienta, to wchodzę na nią po to, żeby się zapoznać z tym, co użytkownik może na niej zrobić. I tak na dobrą sprawę to, co może zrobić z punktu widzenia biznesu naszego klienta, to są właśnie te rzeczy, które chcemy mierzyć. Zazwyczaj jest to formularz kontaktowy – tutaj przyjmijmy wersję, że jest to po prostu strona jakaś usługowa, nie jest to sklep – to na takim sklepie możemy mierzyć formularz kontaktowy, możemy mierzyć, czy użytkownik kliknął na przykład w adres e-mail, czy ten adres e-mail skopiował, czy kliknął w numer telefonu, czy zapisał się na newsletter. To są takie najważniejsze rzeczy, które dałoby się zmierzyć i które warto mierzyć, bo to mówi właśnie o tym, czy użytkownik jest zainteresowany, czy wykazuje jakąś intencję kontaktu.

KM: I to nazywamy konwersjami. Czyli wcześniej tymi celami, teraz dla nas będą to konwersje, bardzo ważne zdarzenie na stronie. Ale wiemy też, że możemy definiować trochę mniej ważne cele, czyli tak zwane mikrokonwersje, które pomagają nam ocenić dodatkowo jakość pozyskiwanego ruchu na stronę czy kampanię. I w tej drugiej fali, co możemy jeszcze na takiej stronie zmierzyć?

DK: Tutaj tak na dobrą sprawę ogranicza nas tylko wyobraźnia, bo można mierzyć absolutnie wszystko, tylko nie wszystko ma sens. Ale to, co można mierzyć jako mikrokonwersje, to jest na przykład przejście na jakąś kluczową stronę, spędzenie na stronie jakiegoś konkretnego czasu, kliknięcie w konkretny przycisk, na przykład pobranie pliku. Jeśli na stronie mamy pliki z ofertami, na przykład PDF, to pobranie takiego pliku, kliknięcie w taki plik może być też mikrokonwersją. Dla nas będzie to informacja, że użytkownik był zainteresowany, być może jeszcze się nie skontaktował, ale skoro pobrał tę ofertę,to jest to dla nas coś ważnego, co moglibyśmy właśnie analizować przez pryzmat tego, co ten Analytics nam pokaże, czyli na przykład źródła ruchu na stronie, skąd przychodzą osoby, które pobierają te pliki. To trzeba potem jakoś wykorzystać.

KM: I właśnie powiedziałaś o źródłach ruchu. Czyli mamy jakąś informację, że użytkownik wszedł na naszą stronę jakoś i dokonał tej ważnej konwersji tego formularza, czyli to pozwala nam ocenić jakość tego ruchu, prawda?

DK: Tak. I mamy raporty w Analyticsie, które pokazują nam wszystkie źródła ruchu. Do każdego z tych źródeł jest dopisana informacja, czy były z niego konwersje. I to właśnie pozwala nam ocenić, czy inwestycja powiedzmy w kampanię reklamową daje efekt w postaci leadów, czy właśnie inwestycja na przykład w pozycjonowanie daje nam ten efekt. Jeśli mamy takie dane w Analyticsie, a powinniśmy to sobie ustawić i zbierać, możemy podejmować decyzje biznesowe, w co lepiej inwestować.

KM: Czyli wiemy, że moglibyśmy stworzyć taki raport w Google Analytics 4, który by oceniał, czy na przykład treści zamówione w firmie contentowej, czy pisane przez nas przynoszą jakieś efekty z pozycjonowania, czy użytkownik wszedł na te treści naszego bloga i pytanie co zrobił później. A czy możemy mierzyć na przykład Facebooka, reklamy na Instagramie itd.?

DK: Możemy mierzyć ruch, który przychodzi z tych reklam. To się robi w taki sposób, że do linków, które wstawiamy w reklamach na Facebooku, na Instagramie, na TikToku, musimy dopiąć parametry UTM, czyli informację, którą wpisujemy ręcznie: co jest źródłem tego ruchu, czyli na przykład Facebook, jakie jest medium, czyli na przykład reklamy płatne. Google Analytics 4, dostając takie UTMy, odpowiednio dopasowuje ten ruch do źródła. Czyli jeśli mamy UTM, że jest to ruch z Facebooka, to w raportach mamy odpowiedni wiersz w tabelce, że ten i ten ruch jest właśnie dzięki kampanii facebookowej.

KM: I w transkrypcji odcinka w opisie znajdziecie również link do tego, jak przez 40 minut wałkujemy temat UTMów. Tutaj jest dobra wiadomość dla wszystkich, którzy z nich do tej pory korzystali albo planują korzystać, między Universal Analytics a GA4 nie zmienia się tutaj na szczęście nic. Czyli wasze wcześniejsze taktyki tagowania, e-mail marketingu, reklam zewnętrznych, czyli poza Google ADS, jak najbardziej zostają nadal aktualne.

Myślę, że teraz jest najlepszy moment na naszą SEM-kostkę. Wylosujmy dla Ciebie pytanie z naszej puli pytań podstawowych. Inspiracje branżowe. No właśnie. Jak osoba na Twoim etapie kariery, po tylu latach w branży zdobywa nową wiedzę? Powiedz nam jakieś inspiracje.

DK: Jeśli chodzi o zdobywanie nowej wiedzy, to tak na dobrą sprawę, korzystam głównie z supportu Google Analytics, Google Ads. Tam ta wiedza jest najświeższa, najbardziej wiarygodna i po prostu pełna. Jeśli czegoś gdzieś ktoś jeszcze nie opisał na blogu, bo to jest dość częsty problem, to w supporcie wszystkie informacje są, ale trzeba się do nich dokopać. Drugim miejscem, z którego korzystam, żeby pozyskiwać nową wiedzę, to są grupy na Facebooku, między innymi grupa Google Analytics for Community. Jest to grupa międzynarodowa, która zrzesza użytkowników Analytics 4 z całego świata. I oni zadają po prostu dobre pytania i padają jeszcze lepsze odpowiedzi. Bardzo dużo osób dzieli się tam linkami z różnych blogów, różnymi rozwiązaniami i to jest właśnie dobre miejsce, żeby uczyć się nowych rzeczy. I często właśnie na podstawie błędów czy problemów innych ludzi.

KM: Ja myślę, że warto też dodać, że cały czas mamy taką dosyć mocną scenę, jeżeli chodzi o analitykę i właśnie ludzie bardzo lubią dzielić się, wiedzą, dużo inspiracji, m.in. wymyślają ciekawe rzeczy, z których my później korzystamy. Na przykład jeden z analityków napisał cały skrypt i udostępnił go za darmo do poprzedniej wersji do Universal Analytics, który teraz będzie musiał przejść ewolucję na GA4, jak przechowywać w Analyticsie i badać to, co użytkownicy na naszej stronie na przykład kopiują. Więc to, o czym mówiliśmy, o tym mierzeniu, tak jak wspomniałaś, że nasza wyobraźnia jest limitem, bardzo często tutaj nowe pomysły, inspiracje jak najbardziej wśród innych badaczy znajdziemy.

A to, co powiedziałaś o tym supporcie, to ja pochwalę, że mamy taki projekt dosyć ambitny: my ten support na bieżąco skanujemy i w naszym cyklu, który nazywa się na Semówka na blogu Deva Group, m.in. tak specjalnie oznaczone nowości z supportu również znajdziecie. Projekt obejmuje na razie Google Adsy, ale badamy też i przygotowujemy się, aby pokazywać same nowości również z Analyticsa i z tych anglojęzycznych źródeł supportu Googla. No dobra, to zadam pytanie takie wprost jak w takim idealnym świecie zrobić tę migrację, czyli zamianę Universal Analytics na GA4 w sposób bezbolesny, idealny, całkowicie poprawnie.

DK: Zakładam, że bezboleśnie się nie da, bo zawsze gdzieś po drodze pojawią się jakieś problemy. Ale żeby zrobić to porządnie i dobrze, i tak jak powinno być, to powinniśmy rozpocząć od wzięcia do ręki telefonu, umówienia się z klientem na rozmowę i porozmawiania z klientem na temat tego, co dla niego jest istotne, co według niego na jego stronie warto mierzyć, jakie on informacje chciałby pozyskać o swoim ruchu na stronie. Na podstawie takiej rozmowy analityk powinien zaproponować, co ustawiłby do mierzenia, jakie konwersje by wdrożył i jakie dodatkowe rzeczy chciałby mierzyć i jakie w ogóle mógłby mierzyć, jakie dane do tych zdarzeń dałoby się dopisać po to, żeby zaproponować w dłuższej perspektywie raporty, które odpowiedzą na wszystkie pytania klienta.

Jak w praktyce przebiega taka migracja albo wdrożenie od zera? Po pierwsze to, co już powiedziałem wcześniej, wstawienie na stronę kodu śledzenia Google Analytics 4. Tutaj rekomendowanym wyjściem będzie Google Tag Manager, bo jest to łatwiejsze i szybsze. A kolejna rzecz, czy to w przypadku migracji, czy wdrożenia od początku, to jest ustawianie po kolei zdarzeń, niestandardowych filtrów, atrybucji, czyli wszystkiego tego, co mieliśmy w wersji poprzedniej na naszym Analyticsie. Jeśli czegoś nie mieliśmy, to jest to dobry moment, żeby to zaplanować, przemyśleć i wdrożyć na nowej wersji. I po prostu przejście przez jakąś listę tego, co chcielibyśmy mieć i ustawienie wszystkiego po kolei.

KM: I do tego dochodzi jeszcze na pewno dokumentacja i pewnie jakieś testy. Czy coś może pójść nie tak?

DK: Jak zawsze przy takich projektach wszystko może pójść nie tak. Ale jeśli zajmuje się tym osoba, która już robiła wcześniej takie rzeczy, to wie, jakie błędy da się popełnić albo jakie zostały popełnione przy innych tego typu wdrożeniach i jest w stanie ich po prostu uniknąć. Jedną z takich najważniejszych rzeczy jest sprawdzenie już po wdrożeniu, czy wszystko działa OK, czyli przetestowanie, czy wszystkie zdarzenia się zbierają, czy potem da się je wykorzystać w raporcie, czy czegoś nie pominęliśmy.

KM: Czyli taki proces po prostu testów, tak jak testujemy nową stronę, my na to znowu mądrze mówimy debugowanie, i przeklinania właściwie tych wszystkich konwersji i sprawdzenie, czy to wszystko się zlicza.

DK: Dokładnie tak. Można to zrobić na przykład dwa razy, czyli po tygodniu sprawdzić, czy te raporty na zwykłych użytkownikach też wyglądają wiarygodnie i czy wygląda to OK, czy te dane się zbierają.

KM: Ok, myślę, że poruszyliśmy naprawdę sporo tematyki nowego GA4. My do tego na pewno jeszcze wrócimy, bo planujemy kolejny odcinek o analityce, więc, drodzy słuchacze, zasubskrybujcie nasz podcast albo zapiszcie się na newsletter na naszej stronie, żeby dowiedzieć się więcej, jeżeli Was to zainteresowało. Ale znając życie, jest parę osób sceptycznych: nie macie czasu na nowe wdrożenie, chcecie dalej jeszcze chwilę pracować w starej wersji. Dorota, czy mamy rozwiązanie dla takich osób?

DK: Rozwiązaniem, które mogłoby spełnić oczekiwania osób, które jeszcze nie chcą wdrażać albo jeszcze się z tym ociągają, albo chcą jeszcze pracować na Universal Analyticsie, jest równoległe korzystanie z obu narzędzi, czyli posiadanie wdrożenia Universal Analytics, które zapewne większość osób już ma, i ustawienie równolegle Analyticsa 4, po to na przykład żeby sprawdzać, czym te dane będą się różnić. Jest to fajne ćwiczenie, żeby zobaczyć, jakie są różnice właśnie w Analytics 4 w porównaniu z wersją poprzednią i zobaczyć, jak ten Analytics 4 widzi ruch na naszej stronie.

KM: I myślę, że można też te dane, może nie 1:1, ale delikatnie porównywać, żeby zobaczyć, czy nagle się okazuje, że zbieramy tych danych znacznie mniej, albo jest jakiś problem. Myślę, że różnice między tymi danymi, oprócz tego, że pokażą nam taki błąd, jak powiedziałaś, musimy zrozumieć tę różnicę teraz, żeby wyciągać w przyszłości wnioski bardziej sensownie.

DK: Dlatego dobrze jest mieć równolegle obie wersje, żeby zobaczyć, jak te różnice będą wyglądać, bo one będą zawsze. I może się okazać tak, że nagle tego ruchu Analytics 4 widzi o połowę mniej. Wszystko jednak da się wyjaśnić i tutaj warto pogadać z kimś, kto już takie raporty widział i będzie potrafił zinterpretować te dane.

KM: Tak jak mówiłem, poruszyliśmy dużo elementów GA4. Ale, drodzy słuchacze, to jest tylko wierzchołek góry lodowej. Padło tutaj słowo atrybucje, które powinniśmy mocniej wyjaśnić. Myślę, że jeszcze to nie jest ten moment, żeby się mocno w to zagłębić, do tego na pewno kiedyś wrócimy. Wiemy też, że jest ogromna ważność pewnej kwestii, czyli sposób wdrożenia polityki prywatności i ciasteczek na stronie. Myślę, że to jest też moment, w którym można zastanowić się, jak wdrażając GA4, zrobić to po prostu poprawnie, żeby faktycznie ta zgoda użytkownika czy niezgoda na ciasteczka, uruchamiała Analyticsa lub go nie uruchamiała. To jest super ważne, żeby to zrobić dobrze. Ale ja mam jeszcze jedną kwestię, bo mówimy ciągle o Analyticsie 4, a to też jest wierzchołek góry lodowej narzędzi analitycznych. Myślę, że na sam koniec jako taką ciekawostkę sprzedajmy naszym słuchaczom, co jeszcze z takich narzędzi analitycznych można podpiąć na stronie i czym ktoś bardzo ambitny i ciekawy mógłby się jeszcze na tym etapie zainteresować.

DK: Takie dodatkowe narzędzia, które warto podpiąć, to jest na pewno HotJar, narzędzie, które pokaże nam, w co klikają użytkownicy, które części strony są najczęściej klikanie lub nawet pokaże nam nagrania, jak poszczególne osoby poruszały się po naszej stronie. To nam pokaże już z punktu widzenia UX, jak ta strona funkcjonuje i też dzięki temu będziemy potrafili wyłapać jakieś anomalie, błędy. Bardzo pomocne narzędzie. Innym narzędziem jest na przykład Google Optimize. Ono samo w sobie nie służy do analityki, ale posłuży do porównywania różnych wersji jakiegoś landing page’a. Czyli jeśli mamy załóżmy stronę kontaktową, możemy ją inaczej pokolorowa i pokazać jednym użytkownikom jedną wersję, drugim drugą i potem porównać skuteczność.

KM: Świetnie. Czyli mamy mnóstwo możliwości, mnóstwo rzeczy, z których możemy wyciągać wnioski. A one właśnie mają służyć do ulepszania kampanii, ulepszania naszych stron, naszych działań, żeby po prostu nie przepalać budżetów i żeby miało to większy sens. Mam nadzieję, że zapamiętaliśmy dziś, że mimo tego, że data jest w miarę odległa, czas na wdrożenie GA4 to jest właściwie na wczoraj. Chcemy zbierać jak najwięcej danych, chcemy mieć możliwość porównania tych danych i musimy zacząć ten niestety mozolny proces edukacji samych siebie, czyli rozumienia nowych raportów, odnajdywania ich w interfejsie, ba, tworzenia ich od zera i szukania inspiracji do tego, jakie raporty właściwie potrzebuję. Dorota, bardzo dziękuję Ci za poświęcony czas, za przekazaną wiedzę. I mam nadzieję, że jeszcze będę miał z tobą okazję rozmawiać w przyszłości.

DK: Dzięki i też mam nadzieję na kolejną rozmowę.

Dodatkowe materiały:

Ewelina Ibek
Były pracownik na stanowisku Content & Marketing Manager. Polonistka, entuzjastka marketingu internetowego. Najlepiej czuje się na eventach, które sama zorganizowała. Gdy nie zajmuje się konferencjami i contentem, pije dużo kawy (czarnej), czyta jeszcze więcej książek (tych dobrych) i chodzi na spacery ze swoim Pieskiem (marki Akita). Uwielbia słuchać podcastów, głównie tych marketingowych…więc jeden taki semCAST też zrobiła.

Podobał Ci się artykuł? Wystaw 5!
słabyprzeciętnydobrybardzo dobrywspaniały (6 głosów, średnia: 5,00 / 5)
Loading...

Posłuchaj także

Zobacz wszystkie odcinki!
Przewiń do góry