Sebastian Heymann – wywiad po semKRK#14

Sebastian Heymann – wywiad po semKRK#14

Czekając na semKRK#15 on-line -
wywiad z Head of SEO w EACTIVE #wiemyjak

Wyjątkowa edycja semKRK#15 on-line już w ten piątek! Aby umilić Wam ten nieznośnie ciągnący się przedkonferencyjny tydzień mamy dla Was artykuł z prelegentem poprzedniej edycji – Sebastianem Heymannem! Nasz prelegent to Head of SEO w EACTIVE #wiemyjak. Podczas ostatniego semKRK wygłosił prezentację dotyczącą obowiązkowych czynności SEO. Dowiedzieliśmy się m.in.: na co zwracać uwagę, aby osiągać lepsze efekty podejmowanych działań. Zapraszamy na wywiad z Sebastianem.

 

Sebastian: Cześć! Dzięki za możliwość wystąpienia na scenie. To było naprawdę wspaniałe przeżycie. W przyszłości zamierzam wrócić z kolejną dawką wiedzy.

 

O czym najczęściej zapominają SEOwcy?

Najczęściej popełniane błędy:

  • On-Site: Brak dokumentu z targetowaniem fraz, bez którego później trudno określić, czy idziemy w dobrą stronę,
  • Technical SEO: Weryfikacja wszelkich błędów i ostrzeżeń w Google Search Console,
  • Link Building: Indeksacja pozyskiwanych linków – w 95% przypadków niezaindeksowany link zwyczajnie nie działa.

 

Praca w SEO wiąże się z ciągłymi zmianami. Jaki jest Twój sposób, żeby za nimi nadążać i żeby się w nich nie pogubić?

Moim zdaniem kluczowe  w takiej branży są 3 elementy:

  • Pracę w SEO trzeba po prostu lubić,
  • Ciągła chęć rozwoju – książki, artykuły, filmy, podcasty, konferencje (chodzę dla prelegentów, a nie dla networkingu),
  • Motywacja i wytrwałość – jeżeli szybko się poddajesz, to z SEO też szybko skończysz.

 

Jak poprawnie targetować frazy? Masz jakieś #protipy?

Po pierwszej: intencja. Weryfikacja wyników płatnych i organicznych. Dowiadujesz się, czego użytkownicy po tej frazie oczekują – tutaj zakładam, że jeśli Google wyświetla takie, a nie inne wyniki, to w większości przypadków zna intencje użytkowników, wie też, czy fraza jest lokalna czy ogólnokrajowa, 

Po drugie: adres URL. Weryfikacja, czy w serwisie istnieje odpowiedni adres URL, odpowiadający intencji,

Po trzecie: ranking. Nie sugeruj się obecnym rankowaniem. Jeżeli wiesz, że strona jest zła, zmień ją,

Po czwarte: long tail. Zbyt szerokiego ogona nie dopasowuje się do jednej podstrony. Np. spodnie rozmiar 38, spodnie rozmiar 38 czarne, spodnie rozmiar 38 białe. To bardzo częsty błąd i zapewniam, że „czarne” i „białe”, nawet jeśli będą rankować, ostatecznie “wylecą” z rankingu, 

Po piąte: ręczna praca. Nie ma narzędzia na rynku, które to za Ciebie zrobi, ponieważ wyniki wyszukiwania lubią naprawdę zaskakiwać i to nie wina Google, a serwisów, które jeszcze nie mają struktur mogących walczyć na cały długi ogon. Polecam zweryfikować frazy: „ubrania dla dziewczynek 8 lat”, „ubrania dla dziewczynek 12 lat” i „ubrania dla dziewczynek 9 lat”. W wynikach jest ukryty pewien sekret,

Na końcu: optymalizacja.

 

Czym jest łańcuch przekierowań i jak poprawnie go weryfikować?

Łańcuch przekierowań to sytuacja, w której mamy do czynienia w momencie, gdy następuje więcej niż jedno przekierowanie adresu URL. 

Poprawne przekierowanie wygląda następująco:

Adres URL 1 -> Adres URL 2 (z tym, że ten drugi zwraca kod HTTP 200 i pokazuje odpowiednią treść).

Łańcuch przekierowań to co najmniej podwójne przekierowanie:

Adres URL 1 -> Adres URL 2 -> Adres URL 3 

Zweryfikować łańcuch można w Screaming Frogu w raporcie Redirect 

lub za pomocą darmowej wtyczki Link Redirect Trace:

 

Pytania od naszych uczestników:

 

Czy linkowanie ma jeszcze sens? Nie wystarczy treść dobrej jakości?

Ma sens. Sama treść nie wystarczy. Algorytm składa się z 200 czynników, ale gdybyśmy je pogrupowali, to będą to czynniki techniczne, off-siteowe i contentowe. Jeżeli usuniemy jedną z tych grup, to niestety nic z tego nie będzie. To trochę tak, jakbyśmy chcieli iść na randkę i oczekiwać sukcesu. Sukces gwarantują 3 rzeczy: umówienie się, przygotowanie się do niej i pójście na spotkanie. Randka się nie uda, jeżeli jednej z tych rzeczy nie zrobimy.

 

Jak pisać pod SEO jednocześnie nie popełniając błędów stylistycznych i unikając ściany tekstów z mnóstwem powtórzeń?

Bardzo trudne pytanie. Jak nie popełniać błędów stylistycznych? Nie odpowiem, bo zawsze ktoś treści po mnie poprawia i te błędy znajduje. Z tego miejsca chciałbym pozdrowić Anie Wojnowską, moją korektorkę – mistrz proofreadingu. Jak unikać ściany tekstów? Czasami jest to nieuniknione. Konkurencja to robi i Google bierze to pod uwagę, więc zwyczajnie ilości znaków i powtórzeń ważnych słów kluczowych nie sposób uniknąć. 

Wynikiem rankingowym jest natomiast wynik mnożenia: content * on-site * off-site. Zatem jeżeli chcemy obniżyć sobie wartości contentowe, to musimy bardzo mocno nadrobić pozostałe dwa elementy. Czasami jednak jest to niemożliwe do wykonania, jeżeli mamy mocną konkurencję.

 

Jak wielkie znaczenie według Ciebie w linkbuildingu mają nowe oznaczenia atrybutów linków m.in. rel=sponsored, rel=ugc?

Prowadzę testy. Na ten moment nie jestem w stanie nic na 100% powiedzieć, jednak wszystko wskazuje na to, że największą wartość mają linki FOLLOW (nie dofollow – nie istnieje taki znacznik w SEO).

 

Skąd wiadomo, jakie frazy są poprawne, a jakie nie dla danych podstron? Jakoś można to sprawdzać po implementacji?

Trudno zrozumieć pytanie. Odpowiem na dwa sposoby:

chcąc zobaczyć, co Google wybierze dla danego zapytania na naszej witrynie, należy wpisać “site:domena.pl $fraza” – jeżeli odpowiednia strona jest na 1 miejscu, to jest dobrze, jeżeli inna niż się zakłada, to czeka nas dodatkowa optymalizacja,

chcąc zobaczyć, czy użytkownikom odpowiada ten rankujący URL, należy zweryfikować zachowanie użytkowników w momencie, gdy ich stroną docelową z ruchu organicznego jest TEN adres URL.

Jeżeli się nie wstrzeliłem, to proszę o dodatkowy komentarz.

 

Jak sobie radzić z kanibalizacją, szczególnie przy małych stronach?

Dobrze targetować frazy. Zastanawiam się, jak kanibalizacja ma wystąpić dla małej strony. W przypadku, gdy kanibalizacja dotyczy tej samej treści pod innymi URLami, to proszę zastosować canonical.

Jeżeli ktoś, kto zadał to pytanie, odezwie się do mnie, to chętnie pomogę, ale muszę zobaczyć przykład.

 

 

Czy podawanie bio autora we wpisach bloga coś daje pod względem SEO?

NIC. Jest to zbiór dowolnych znaków zazwyczaj dwu-trzy członowych. Można ewentualnie wykorzystać bio do lepszego crawlowania serwisu pod warunkiem, że autor ma stronę docelową i inne artykuły lub wykorzystać automatyczne linkowanie do innych artykułów tego samego autora.

 

Według Twojej prezentacji: aby wybrać odpowiednią stronę docelową dla danej frazy, należy sprawdzić, co pokazują wyniki Google dla tej frazy? To jest wyznacznik?

Nie do końca. Musi istnieć zaindeksowana struktura odpowiadająca danemu zapytaniu. Jeżeli takiej struktury nie ma, to Google zwraca to, co według niego pasuje najlepiej. Analiza wyników wyszukiwania ułatwia to zadanie i warto zweryfikować, co zwraca dane pytanie.

Weźmy frazę: “ubrania dla dziewczynek 9 lat” https://prnt.sc/ukqzuu. W mojej opinii żaden wynik nie zwraca tego, co użytkownik szuka.

  • Smyk zwraca ubrania dla dziewczynek 9-14 lat, więc nie do końca pasuje to do intencji,
  • Endo zwraca bardziej ogólną kategorię,
  • Allegro zwraca zestawy ubrań, a intencja mówi po prostu o ubraniach, a nie tylko o zestawach,
  • 51015kids zwraca ubrania dla dziewczynek 8-12 lat, więc zbyt ogólnie (podobnie jak w Smyku),
  • Ebutik zwraca ubrania dla dziewczynek – czyli zbyt ogólną kategorię.

Jeżeli utworzysz w serwisie stronę “ubrania dla dziewczynek 9 lat” to zasilisz pierwsze miejsce, ponieważ tylko Ty pokażesz to, co faktycznie użytkownik chce uzyskać.

 

Czy można jeszcze zobaczyć, jak bot widzi stronę? Chodzi mi głównie o strony jsowe, które jak wiemy są problematyczne.

Jeżeli masz dostęp do GSC to Sprawdź dowolny URL w pasku na samej górze ekranu (po weryfikacji domeny).

Jeżeli nie masz dostępu do Google Search Console, to użyj Testu optymalizacji mobilnej od Google i po analizie po prawej stronie otrzymasz kod html, który Google wyrenderował.

 

Jak powinien wyglądać przyrost linków dofollow do nofollow MoM?
Follow :). Nie ma czegoś takiego, jak za szybkie czy za wolne przyrosty linków. Spójrz: tworzę nową markę i puszczam reklamy wszędzie – jest o mnie głośno. Mam pisać na końcu każdej reklamy  “jeszcze do mnie nie linkujcie, bo Google mnie ukarze za duży przyrost”? :). Skupiłbym się na jakości linków.
Przykładowe nietypowe wzrosty w zalando.com https://prnt.sc/ukqt67.

 

Aby nie pozycjonować synonimów na jeden URL – nie do końca się zgadzam. Czy nie będzie wtedy kanibalizacji?
NIE. W języku polskim Google słabo sobie radzi z synonimami. Przykłady: seo i pozycjonowanie, korki i buty piłkarskie, popularni artyści i znani artyści.
Można oczywiście próbować Google nauczyć, ale nie wiem, jaka będzie skuteczność. Nie testowałem.

 

Jeżeli dany URL rankuje wysoko np. w Top15, a mamy lepiej dopasowany URL to czy warto pozycjonować ten 2?
Zdecydowanie TAK. Podałem przykład w prezentacji.

 

Jeżeli komuś po obejrzeniu mojej prezentacji na VOD przyjdą do głowy jeszcze jakieś pytania, to zapraszam. Gratulacje dla DevaGroup za organizację wydarzenia, no i ten SMOK :). Do zobaczenia w najbliższy piątek na kolejnej edycji semKRK! 

 

Katarzyna Meus
Były pracownik na stanowisku Marketing Specialist w agencji DevaGroup. Zajmuje się social mediami oraz contentem. Jej grafomańskie oblicze wyszło na jaw już w wieku 10 lat - albo i wcześniej. W wolnych chwilach uczy się języka portugalskiego i podróżuje - obecnie palcem po mapie.

Kamil Leśniak
Event & Marketing Manager. Zajmuje się marketingiem internetowym oraz contentem. Lubi wyzwania i pasjonuje się organizacją eventów. Prywatnie kolekcjoner autografów znanych osób.

Podobał Ci się artykuł? Wystaw 5!
słabyprzeciętnydobrybardzo dobrywspaniały (6 głosów, średnia: 5,00 / 5)
Loading...
Przewiń do góry