28 kwietnia Krzysztof Marzec we współpracy z DIMAQ poprowadził prezentację odpowiadającą na pytania co zrobić, kiedy nasz budżet został zredukowany niemal do zera i jak zmobilizować pracowników do ratowania firmy. Posiadacze certyfikatu DIMAQ mieli możliwość zdobycia 4 punktów recertyfikacyjnych.
Mówisz o testowaniu i zgadzam się z tym w 100% ale czy w dobie tak dużej konsumpcji internetu jaką mamy teraz, testy które teraz prowadzimy będą wiarygodne dla następnych naszych działań kiedy rzeczywistość wróci trochę do normy?
Musimy wziąć pod uwagę fakt, że ten okres zawsze będzie trzeba traktować inaczej, szczególnie przy porównaniach rok do roku. Testy nie będą wiarygodne, a chwilowo najlepsze reklamy czy nietypowe wyniki CTR/CVR mogą zmienić się mocno po wygaszaniu pandemii czy np.: na skutek decyzji rządu. Najważniejsze jest to, że skoro zasady się zmieniły, to często nieskuteczne kampanie i wygaszone przez nas nisze mogą być teraz bardzo dochodowe i odwrotnie – nasze sprawdzone kampanie mogą nie być już optymalne.
Jaki sensowny miesięczny budżet na wizerunkowe reklamy tekstowe w Google zaproponowałbyś dla firmy, której model sprzedaży produktów jest 100% offline?
Bardzo bym uważał z wydatkami na działania wizerunkowe, jeśli nie mogę prowadzić sprzedaży w tym momencie. Skupiłbym się na remarketingu, który byłby dobrym sposobem na poinformowanie użytkowników o tym, że już działamy. Natomiast jeśli biznes działa, a tylko wymaga odwiedzin na miejscu to przebudował bym narrację pod to, że jest to bezpieczne (biznes podjął odpowiednie środki) i nastawiał się na kampanię generującą odwiedziny – zmierzył bym ją jak kampanie nastawioną na konkretny efekt.
Zajmuję się planowaniem i zakupem mediów, ale nie miałam bezpośredniego doświadczenia w SEM i SEO. Powiedz mi jak wygląda perspektywa czasowa dotycząca optymalizacji SEO. Ile trzeba czekać na pierwsze efekty np. z pozycji marki, która nigdy się nie pozycjonowała? A z drugiej strony, jak może wyglądać sytuacja, gdy marka obetnie budżety na SEO, ale wróci do tych działań po pandemii? Jakie mogą być potencjalne efekty takiego działania
Tradycyjna odpowiedź SEO: to zależy. Jak strona była fatalnie przygotowana pod Google to czasem wzrosty widać w ciągu kilku dni od wdrożenia audytu. Zdobywanie trudnych słów kluczowych to miesiące pracy nad optymalizacją, treścią i linkami. Przerwanie prac to brak nowych linków, a skoro ich nie ma, to jasny sygnał dla Google, że popularność strony nie rośnie. Pytanie co robi wtedy konkurencja, bo być może właśnie ten okres będzie dla nas szansą na ich przeskoczenie.
Z jakimi technologiami służącymi do budowania stron miałeś do czynienia? Jakie są przyjazne wyszukiwarkom?
Najlepiej pracuje nam się ze stronami, gdzie nie ma przerostu formy nad treścią – “czysty” HTML5, szybkie generowanie z prostych baz danych – to marzenie SEO. Dobrze optymalizuje się też e-commerce na Magento, Presta ale jeśli miałbym wskazać jeden uniwersalny system dla stron, to wybór padłby na WordPressa. Uważaj na technologie typu Angular, czy dużo JS na stronie – tu czasem trzeba włożyć mnóstwo pracy, aby dobrze się to indeksowało.
Możesz polecić blogi, książki dotyczące analityki w Google Analytics?
Jasne – dwie pozycje Martyny Zastrożnej będą idealne na start: https://lubimyczytac.pl/autor/96488/martyna-zastrozna
Wszelkie blogi w tematyce SEM: planeta-seo.pl oraz gorąco polecam blog Wordstream https://www.wordstream.com/blog
Jakie trzy główne wskaźniki rekomendujesz do śledzenia i optymalizacji dla SEO w contentowym, technicznym serwisie o stosunkowo wąskiej grupie docelowej?
Pod kątem strategii tworzyłbym stale listę słów kluczowych, które mnie interesują i dopasowywał do artykułów (budując nowe, uzupełniając stare). Tu pomagłby mi Planer Słów Kluczowych i Senuto (PL) / Semrush (reszta świata). Wcześniej – pełen audyt SEO, bez tego content marketing może dać fatalne efekty.
Cześć Krzysiek, dzJakie pierwsze kroki i narzędzia to „must have” dla małego przedsiębiorstwa, które dopiero zaczyna działać online i nie wie nic o analityce, czy SEMie? Polecisz kursy czy kanały YT z tej tematyki?
Podobno świetne kursy znajdziesz na strefakursow.pl 😉 a ogromne ilości materiałów ma u siebie w Skillshop sam Google. Z narzędzi: SEM jest o tyle ciekawy, że nie musisz na start inwestować dużych pieniędzy – przetestuj Semstorm/Senuto i wybierz coś dla siebie. To samo w SEO: Sitebulb vs. Screamingfrog, przy czym na własne potrzeby jednego biznesu zdążysz wszystko zrobić w ramach darmowego triala w Sitebulb 😉
W jaki sposób można określić czy dana kampania jest udana czy też nie? Jaki może być uniwersalny miernik sukcesu?
Tak! W zależności co osiągasz: jeśli mierzysz np tylko kontakty, czyli konwersja jest zero-jedynkowa to jest to ROI. Jeśli konwersja ma wartość ( np.: sprzedaż w sklepie) to wyznacznikiem jest ROAS. Reklama ma się po prostu zwracać. Co ciekawe w Google Ads po prostu możesz ustawić ( w pewnym momencie, po zebraniu danych) kampanię tak, aby stawki były dobierane do Twojego oczekiwanego CPA/ROAS. To jest ta automatyzacja, o której wszyscy będą mówić przez kolejne parę lat.
Jak myślisz jakie zmiany w podejściu do SEO utrzymają się również po epidemii? Czy są jakieś plusy tej sytuacji?
Niestety nie znam odpowiedzi na to pytanie. W samej strategii nie widzę większych zmian poza tym, że wiele firm od lat dąży do sytuacji minimalizowania wydatków poza firmę. Stawiają na własne działy contentowe czy zaplecza. Strategicznie jest różnie, na przykład my zacisnęliśmy pasa, nikogo nie zwalniamy i analizujemy inwestycje jednocześnie nie oszczędzając na jakości dla klientów. Z drugiej strony są firmy, które od razu zaczęły zwalniać, mimo, że w SEO są długoterminowe umowy – ba, pali im się do powrotu do biur, bo uważają pracę zdalną za nie wydajną. Wydaje mi się, że przesuną się proporcje i więcej osób będzie chciało pracować w firmach dających więcej swobody. Pytanie tylko, jak zareagują klienci: czy znów będą chcieli się spotykać jak dawniej?
Czy działając jedynie na rynku polskim SEMrush daje nam jakąś wartość dodaną ponad Senuto? Czy warto korzystać z tych dwóch narzędzi?
Jak dla mnie bardzo ciekawe są w Semrush raporty Shopping Ads i kreacje reklamowe konkurencji. To są dwie główne przewagi na ten moment.
Jak najefektywniej zaplanować sobie pracę? Jaki odsetek pracy warto poświęcić na analizę wstępną?
Koncepcja i strategia to duża część sukcesu. Zawsze przed kampanią warto zrobić plan i potem z niego powykreślać/odłożyć na później to czego nie jesteśmy pewni, że na pewno przyniesie efekt. Często lepiej zrobić mniejszą strukturę – mniej kampanii i grup, ale mieć dopracowane ustawienia. Nas kusi żeby zachwycić się nową metodą czy narzędziem i nagle stracić na to pół budżetu. Możemy przyjąć zasadę, że lepiej 80% czasu poświęcić na dobre praktyki a 20% na nietypowe innowacje.
Omawiając przykład kampanii DSA, wspomniałeś że to prowadzenie analizy w last clicku jest błędem. Czy chodziło Ci o to, że mobile był istotnym elementem ścieżki klienta, ale odpowiadał raczej za górną część lejka? Czy do takich wniosków doszedłeś stosując inne modele atrybucji? Zastanawiam się czy zawsze analiza w last clicku będzie „błędem” w przypadku prostego landingu z pojedynczym CTA i jednym formularzem?
Chodziło mi o to, że większość konwersji niemal w każdej prowadzonej kampanii mam od powracających użytkowników. Jeśli patrzyłbym wyłącznie na last click nie wiedziałbym skąd mam klientów. Jeśli masz prosty produkt i stronę docelową to nie znaczy, że nie ma podobnej sytuacji. Wspominałem o tym w kontekście DSA bo strony, które tak pozyskują ruch często kierują kampanie szeroko, czyli mamy kliki na poradniki albo treści, które konwertują (w dużym stopniu) po czasie.
Jakie narzędzia dla budowania słów kluczowych proponujesz?
Planer Słów kluczowych 🙂 Semstorm, Senuto, Semrush, Keywordtool.io.
Krzysztofie, Czy jest sens zacząć pozycjonować stronę i kiedy jest jeszcze w trakcie przygotowania?
Na etapie szykowania strony już warto ją optymalizować – szybkość działania, ustawienia analityki czy wykluczenie problematycznych elementów może nastąpić przed wypełnieniem jej treścią. Jeśli na pustą domenę wrzucisz cokolwiek i zaczniesz tworzyć pierwsze linki to nie stracisz, możesz za to przyspieszyć indeksację strony jak już powstanie.
Czy jeszcze coś oprócz źródła/medium można źle zinterpretować w Google Analytics?
Takim drugim częstym przykładem jest interpretacja lokalizacji użytkownika. Google Ads ma inne bazy, Analytics inne. Kolejnym: różnica w liczbach jakie prezentuje nam Facebook Ads a jakie widzimy w Analytics.
Czy możesz powiedzieć więcej o złym interpretowaniu ruchu organicznego w Google Analytics?
Cześć ruchu klasyfikowanego jako google/organic to ruch bezpośredni/niemierzalny, a zostaje przypisany do tego źródła/medium bo poprzednią parą było właśnie google/organic. Dodatkowo pamiętaj, że słowa kluczowe mogą należeć do trzech głównych grup: słowa dotyczące marki np.: empik, www.empik.pl, empik.pl, słowa właściwe typu: książki o ads, książki o analytics i trzecia grupa: słowa hybrydowe: książki o ads empik. Każda z nich cechuje się innymi CTR/CVR i zachowaniem użytkownika. Dla mnie użytkownik wchodzący przez słowo kluczowe empik.pl to prawie bezpośredni 😉
Możesz polecić też blogi, książki dotyczące analityki w Google Analytics?
Zerknij na odpowiedź do pytania 5 oraz jeszcze polecę: https://www.kaushik.net/avinash/
Możesz powiedzieć coś o topical authority? Czy zawsze i wszędzie to właściwe podejście?
Działa. Odniosę tu do kogoś kto znacznie o tym więcej napisał niż ja: https://www.senuto.com/pl/blog/topical-authority-case-study/
Na jakich wskaźnikach sukcesu opierasz się przy ocenie skuteczności tworzonych treści?
Najlepiej sprawdzić ile było konwersji z takich sesji, które zaczynały się od stron contentowych. Do tego mikrokonwersje: przekliki do oferty, do kontaktu czy interakcja z social media/newsletter.
Czy ograniczenia w możliwościach dostawy wpływają negatywnie na biznesy online? Jak sobie z tym poradzić i jak optymalizować kampanie gdy przekraczamy już capacity dostawców?
Tak, ograniczenia na pewno wpływają negatywnie na sam biznes. Użytkownik, który wyląduje na stronie docelowej i zobaczy, dostawę za 14 dni a nie na następny dzień, tak jak się spodziewał, raczej nie skonwertuje. Z drugiej strony zamawiamy na Aliexpress i przychodzi czasem za kilka tygodni, czasem za dwa miesiące. Wszystko zależy od asortymentu i w jakim otoczeniu żyjemy. Jeśli cała moja konkurencja wysyła w 24h a ja już nie mogę, to wyłączyłbym kampanie reklamujące takie produkty. Jeśli jednak cała branża wysyła w 7 dni – próbował bym nadal. Zawsze na stronie można zamieścić wyjaśnienie bądź dodatkową informację. Przykładowo, jak słysze w aptece: “nie mamy leku” to idę do innej, a jak mi mówią: “nie ma w hurtowniach, ale można zamówić” to zamawiam i czekam.
Już wkrótce Krzysztof odpowie na kolejne 20 pytań. W międzyczasie zapraszamy do przypomnienia sobie treści webinaru: